Powinniśmy wygrywać więcej meczów, ale... - rozmowa z Nicchaeusem Doaksem, graczem Stabill Jeziora Tarnobrzeg

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Chyba nikt przed sezonem nie spodziewał się, że pod koniec lutego koszykarze Stabill Jeziora będą mieli koncie zaledwie cztery wygrane w lidze. - To nie kwestia umiejętności - mówi Nicchaeus Doaks.

[b]

Bartosz Półrolniczak: Co się z wami stało w pierwszej połowie meczu ze Stelmetem, bo momentami wyglądało to dość dramatycznie? Nicchaeus Doaks: [/b]

Ta pierwsza kwarta to był nasz największy problem z całego meczu. Zagraliśmy za wolno, bez emocji. Powinniśmy zagrać od samego początku aktywniej, przecież mecz był na naszym parkiecie. Nie wiem jaka jest przyczyna. Pierwsze minuty sprawiły nam wiele koszykarskiego bólu.

Rywal zagrał lepiej niż ostatnio? -

Na pewno zagrał lepiej, przede wszystkim energicznie i twardo. To jednak my zagraliśmy znacznie gorzej. To sprawiło, że łatwo sięgnęli po wygraną.

Wydawało się, że ich przewaga pod koszem sprawiała, że z każdą minutą uciekaliście coraz dalej na obwód. -

To była ciężka walka dla nas. Mają na pewno świetnych wysokich. To przecież mistrz i zespół z Euroligi. Nie mogliśmy się rozwinąć w swojej grze. Gracze tego formatu w polskiej lidze mają jednak przewagę nad każdym rywalem, nie tu był problem. Skuteczność była niska i mieliśmy wielkie problemy w ataku, zwłaszcza na początku. Później zagraliśmy całkiem nieźle, ale było tak naprawdę już po meczu.

Masz jakiś pomysł na to, z czego wynika fakt, że gracie tak nierówno? -

Na pewno musimy grać bardzo agresywnie, tak jak w drugiej połowie. Nie da się bez takiej gry wygrywać. Czemu się tak dzieje? Dobre pytanie. Moim zdaniem nie jest to kwestia umiejętności, bo powinniśmy wygrać znacznie więcej gier i stać nas na pokazywanie dobrej koszykówki.

Amerykanin zagrał dobre zawody, ale to było za mało na Stelmet Zielona Góra
Amerykanin zagrał dobre zawody, ale to było za mało na Stelmet Zielona Góra

Pewien progres jednak jest i chyba jest szansa, że wreszcie wasza gra zaskoczy? -

Mocno w to wierzę. Widzę dla nas lepszą przyszłość w drugiej części sezonu. Naprawdę się nie poddajemy, pracujemy ciężko każdego dnia by coś zmienić. Te porażki nie pomagają, ale trzeba się z tym zmierzyć. Potrafimy walczyć z każdym długimi fragmentami, ale przychodzi taki moment, że rywal ucieka. Ze Stelmetem była to pierwsza kwarta, która ustawiła mecz. Bardzo mnie to boli, bo powinniśmy grać dużo lepiej.

Stelmet to najsilniejsza drużyna w Polsce? -

Na pewno jedna z najsilniejszych. Grali w pucharach, a to mówi samo za siebie. W tym roku również mają spore szanse na mistrzostwo. Bardzo silny zespół.

Teraz przed wami przerwa w rozgrywkach ligowych, to korzystne? -

Dla nas na pewno tak. Będzie okazja popracować nad tym, co nie wychodzi i wyeliminować pewne błędy. Po ostatnim spotkaniu jest tego sporo, zarówno w obronie jak i w ataku. Do następnego meczu powinno być lepiej.

Jeśli ten bilans to nie kwestia umiejętności, to w czym tkwi problem Stabill Jeziora? -

Od początku sezonu mamy dużo problemów, które nam przeszkadzają. Być może dlatego nie gramy tak, jak powinniśmy. Zostaje wierzyć, że już wszystko co złe za nami i do końca uda się wygrywać znacznie więcej.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu:
Czy największą odpowiedzialność za słabe wyniki Stabill Jeziora ponoszą zawodnicy?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (1)
avatar
templeton
26.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Akurat Doaks w tym sezonie gra bardzo słabo i raczej nie pomaga drużynie.Tylko przebłyski dobrej formy to za mało,jak na tego zawodnika.Dla mnie już dawno powinni się z nim rozstać...