Bez zespołu nie mógłbym być tym, kim jestem - rozmowa z Adamem Waczyńskim, graczem Trefla Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Na boisku nie myślę o tym, że jestem najlepszym strzelcem. To bardziej działa na psychikę i pewność siebie - mówi Adam Waczyński, gracz Trefla Sopot.

W tym artykule dowiesz się o:

[b]

Karol Wasiek: Jak ocenisz tę pierwszą rundę w wykonaniu Trefla Sopot?[/b]

Adam Waczyński: Do świąt wygraliśmy osiem spotkań, co jest bardzo dobrym wynikiem. Przegraliśmy zaledwie dwa mecze - ze Stelmetem oraz Energą Czarnymi Słupski. Myślę, że możemy być z siebie zadowoleni.

Przed 11. kolejką byłeś liderem klasyfikacji strzelców. Czy to ma dla ciebie jakiekolwiek znaczenie?

- Na pewno ma to jakieś znaczenie, ale trzeba zdać sobie sprawę z tego, że koszykówka to gra zespołowa. Prawda jest taka, że bez zespołu nie mógłbym być tym, kim jestem. Koledzy z drużyny robią naprawdę bardzo dobrą robotę i za to im dziękuję.

Na boisku w ogóle myśli się o tym, że przewodzi się w tabeli strzelców?

- Tak naprawdę wszystko zależy od sytuacji. Przeciwnicy różnie mnie kryją. Raz zostawiają więcej miejsca, a czasami trochę mniej. Trzeba się dostosować. Aczkolwiek na boisku nie myślę o tym, że jestem najlepszym strzelcem. To bardziej działa na psychikę i pewność siebie.

Adam Waczyński z każdym miesiącem gra coraz lepiej
Adam Waczyński z każdym miesiącem gra coraz lepiej

W Treflu grasz już czwarty sezon i można powiedzieć, że twoje umiejętności z każdym rokiem idą do góry. Czego jest to wynikiem?

- Od trzech lat co roku w wakacje wraz z Tobiaszem Grzybczakiem intensywnie pracujemy nad moimi słabościami i na pewno przynosi to efekty. Staram się stawiać sobie wysokie cele i tylko dzięki temu mogę się poprawiać.

[b]

Nad czym musisz cały czas pracować?[/b]

- Na pewno muszę jeszcze popracować nad swoją obroną, bo tego nigdy nie za dużo. Gram na pozycjach "niskich", a jak na warunki polskiej ligi jestem dość wysoki, co powoduje, że muszę ustać mniejszym rywalom. Cały czas także poprawiam też mój rzut, z biegu i z miejsca. Dzięki temu, że mogłem grać w reprezentacji Polski, to mogę też poprawiać swoją grę drużynową. Tam gram z bardzo dobrymi zawodnikami, którzy kreują siebie i kolegów. Mogę się przy nich odpowiednio rozwijać.

Czego sobie obiecujesz po nowym roku?

- Chciałbym osiągnąć z Treflem lepszy wynik niż w poprzednim sezonie. Zależy mi na tym, żeby awansować do pierwszej "czwórki".

A indywidualnie?

- Ciężko powiedzieć. Na pewno będę dalej pracował nad sobą i dążył do swoich celów. Liczę, że z każdym miesiącem będzie coraz lepiej.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: