Anwil zepsuł powrót Śląska do TBL

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

[tag=27344]WKS Śląsk Wrocław[/tag] powrócił do Tauron Basket Ligi po pięciu latach, lecz o premierowym spotkaniu będzie chciał jak najszybciej zapomnieć. [tag=1729]Anwil Włocławek[/tag] pewnie zwyciężył 73:61.

Efektowne wejście zawodników Śląska Wrocław na przedmeczowej prezentacji zrobiło wrażenie. Gra podopiecznych Milivoje Lazicia już nie. Powracający do koszykarskiej ekstraklasy 17-krotny mistrz Polski nie miał nic do powiedzenia w starciu z Anwilem Włocławek i wyraźnie uległ na inaugurację sezonu 2013/2014.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się już premierowa kwarta. W niej gospodarze mylili się na potęgę, byli spięci i popełniali wiele błędów. Włocławianie nie mogli tego nie wykorzystać - szybko objęli prowadzenie 10:2, a chwilę później po trafieniu Sokołowskiego mieli już dziesięć punktów przewagi.

To właśnie Michał Sokołowski a szczególnie Paul Graham, który do ekipy Anwilu dołączył bardzo późno, byli liderami gości, którzy do końca meczu kontrolowali bieg wydarzeń na parkiecie i nie pozwolili Śląskowi zbliżyć się na niebezpieczną odległość. Przyjezdni imponowali spokojem, doświadczeniem i skutecznością. Ekipa Bogicevicia grała kolektywnie - każdy z zawodników, który pojawiał się na parkiecie dołożył do zwycięstwa małą cegiełkę.

Do przerwy Śląsk miał ledwo 28 proc. skuteczności z gry i 1/9 w rzutach trzypunktowych. Gospodarze obudzili się dopiero w czwartej kwarcie, głównie za sprawą Dominique Johnson, który z 19 punktami był najlepszym strzelcem wrocławian. Amerykanin wziął na siebie ciężar zdobywania punktów, lecz nie otrzymał dostatecznego wsparcia od reszty zespołu. Słabo spisali się bowiem Kikowski, Gabiński czy Sulima.

Graham z 21 punktami okazał się najlepszym strzelcem spotkania - Amerykanin imponował skutecznością przede wszystkim w ostatniej kwarcie. Po 11 oczek dla goście dołożyli Sokołowski, Dusan Katnić oraz Danilo Mijatović. Dwa ostatni celnymi rzutami w czwartej kwarcie odpowiadali na ofensywę Śląska, która ostatecznie zdała się na nic.

WKS Śląsk Wrocław - Anwil Włocławek 61:73 (6:20, 18:16, 11:17, 26:20)

Śląsk: Dominique Johnson 19, Paweł Kikowski 8, Jakub Parzeński 6, Kevin Thompson 6, Robert Skibniewski 5, Krzysztof Sulima 4, Adrian Mroczek-Truskowski 4, Franjo Bubalo 4, Michał Gabiński 3, Radosław Hyży 2.

Anwil: Paul Graham 21, Dusan Katnic 11, Danilo Mijatovic 11, Michał Sokołowski 11, Seid Hajric 8, Keith Clanton 5, Mateusz Kostrzewski 4, Mikołaj Witliński 2.

[b][urlz=http://www.facebook.com/Koszykowka.SportoweFakty]Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

[/urlz][/b]

Źródło artykułu:
Komentarze (34)
avatar
BASKETfanatic70
13.10.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śląskowi na razie obycia ligowego i pewnej odwagi w grze. Muszą wejść we właściwy dla siebie rytm meczowy.  
avatar
b90
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Dobry start :) Od początku do końca pełna dominacja.  
avatar
Jazgar
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
W końcu liga ruszyła. Czytaj całość
avatar
Myron
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
wypadałoby napisać czemu żart?czy autor tępego tekstu był ślepy i nie widział, że Hajrić lub Mijatović non stop podwajali rozgrywającego, wiedząc, że wysocy Śląska, zwłaszcza Thompson nie picku Czytaj całość
Grzegorz Talar
12.10.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
no i k.rwa dobrze pisałem! poczawszy od zenujacych sparingów z I i II-go ligowcami, przez zmarnowanie sezonu przygotowawczego z "wagonem" stranieri, kiepską grupę Polaków w zespole, zakontrakto Czytaj całość