Łukasz Seweryn: Cały czas szukam klubu, a o Litwie nic nie wiem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Choć ostatnio mówiło się o tym, że Łukasz Seweryn może pójść w ślady Adam Łapety, koszykarz nie ma oferty z Dżukiji Olita. W oczekiwaniu na nowy klub, rzucający trenuje obecnie indywidualnie.

W tym artykule dowiesz się o:

Łukasz Seweryn, który przez większość swojej kariery grał w klubach ze środka tabeli, w ostatnich latach wyrobił sobie markę zadaniowca dobrze wpasowującego się w taktykę silnych ekip. W ostatnim sezonie zdobył mistrzostwo Polski ze Stelmetem Zielona Góra (wcześniej grał przez kilka miesięcy w Anwilu Włocławek), zaś w latach 2009-2012 święcił triumfy z Asseco Prokomem Gdynia.

W barwach Stelmetu Seweryn notował przeciętnie 3,2 punktu przy skuteczności na poziomie 42 procent za trzy oraz 48 z gry. Obecnie koszykarz pozostaje jednak bez klubu.

[i]

- Niestety, tak się układa to lato, że bardzo trudno znaleźć pracodawcę. Było kilka rozmów, ale do konkretów nie doszło. Nie nastawiam się jednak niekorzystnie i sam mobilizuję się do ciężkiej pracy np. do biegania po plaży. Wiem, że muszę być w gotowości i staram się przygotowywać do sezonu tak, aby, gdy zadzwoni telefon i ktoś zapyta o moją formę, móc czuć się pewnie[/i] - mówi Seweryn.

W ostatnich dniach pojawiła się informacja, że czterokrotny mistrz Polski mógłby pójść śladem Adama Łapety i podpisać kontrakt w litewskiej Dżukiji Olita. Wiadomość okazała się jednak nieprawdą. Aktualnie więc 31-letni zawodnik indywidualnie przygotowuje się do sezonu, nie wykluczając również gry na zapleczu ekstraklasy.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Źródło artykułu: