Filip Dylewicz: Wierzę, że kiedyś wrócę do Sopotu

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Filip Dylewicz przenosi się z Trefla Sopot do PGE Turowa Zgorzelec. - Nie robiłbym z tego transferu jakieś wielkiej sensacji - mówi na naszych łamach sam zawodnik.

Filip Dylewicz, który przez wiele lat był kapitanem Trefla Sopot odchodzi do PGE Turowa Zgorzelec. Zawodnik podpisał z klubem jednoroczną umowę. Nie da się ukryć, że odejście "Dyla" jest związane z kłopotami, z jakimi zmaga się sopocki klub. Prezes Andrzej Dolny niejednokrotnie na naszych łamach podkreślał fakt, że w kolejnym sezonie Trefl chce ustabilizować swoją pozycję finansową.

- Po wielu wspaniałych latach spędzonych w Sopocie nadszedł moment, w którym na jakiś czas muszę opuścić szeregi Trefla i przenoszę się do innego zespołu. Nie robiłbym z tego jakieś wielkiej sensacji. Koszykówka to moja praca - mówi na naszych łamach Filip Dylewicz, były już gracz Trefla Sopot.

Zawodnik podkreśla jednak, że w przyszłości chciałby powrócić do zespołu z Sopotu, by tam zakończyć swoją zawodową karierę. - Z władzami klubu rozstajemy się w dobrej atmosferze i liczę, że również sopoccy fani przyjmą mnie ciepło, choć tym razem będziemy po różnych stronach barykady. Zmieniam otoczenie, ale kocham Sopot i wierzę, że kiedyś tu wrócę - twierdzi Filip Dylewicz.

Źródło artykułu: