Kacper Młynarski: Chciałbym spróbować swoich sił w ekstraklasie
Kacper Młynarski w zakończonych rozgrywkach I ligi był jednym z czołowych zawodników Sokoła Łańcut. 21-latek liczy, że dostanie szansę pokazania swoich umiejętności na parkietach Tauron Basket Ligi.
Wielu obserwatorów i kibiców przed sezonem podkreślało, że od wielu lat I liga koszykarzy nie była tak silna. Odzwierciedleniem tego była zaciekła walka o awans do play off. NETO PTG Sokół Łańcut zajął po sezonie zasadniczym 5. miejsce, ale w przypadku porażki w ostatnim meczu podopieczni Dariusza Kaszowskiego mogli znaleźć się nawet poza play off. - Na pewno liga była w tym sezonie bardzo mocna. Od paru lat obserwuję rozwój 1. ligi z perspektywy gracza i śmiało mogę powiedzieć, że tak mocna nigdy nie była. Naprawdę każdy mógł wygrać z każdym. Drużynowo myślę, że nie zawiedliśmy. Nasze 5. miejsce na koniec sezonu zasadniczego przy tak silnej i wyrównanej lidze to dobry wynik. Pozostaje jednak niedosyt po play off - wyjaśnia Kacper Młynarski.
W play off Sokół okazał się gorszy od drużyny Polski Cukier SIDEn Toruń. - Siden to bardzo mocna ekipa. W każdym meczu byliśmy blisko wygranej, jednak zawsze czegoś brakowało. Szkoda, że chociaż tego jednego meczu w decydującej fazie nie urwaliśmy.
Młynarski był wyróżniającą się postacią w swoim zespole. Początek sezonu zwiastował, że były zawodnik Startu Gdynia może zostać liderem Sokoła. - Sezon dla mnie osobiście mógłby być lepszy, gdyby nie kontuzja po pierwszych trzech kolejkach. Później od nowa musiałem łapać pewność gry. Myślę, że potrafiłem pomóc drużynie wtedy, kiedy tego najbardziej potrzebowała. Było nas w pewnym momencie praktycznie 6 do gry przez plagę kontuzji. Mimo tego daliśmy radę wygrać kilka bardzo ciężkich meczów. Jestem bardzo zadowolony, że zdecydowałem się przyjść do Sokoła Łańcut. Poznałem wielu wspaniałych ludzi, atmosfera była doskonała a kibice świetni. Z trenerem dogadywałem się praktycznie bez zgrzytów. Dostałem szansę i wielu rzeczy się nauczyłem. Było mi ciężko po tym, jak opuścił nas Karol Dębski. Musiałem grać też pod koszem, ale to dobra nauka na przyszłość. Myślę, że dzięki temu stałem się bardziej wszechstronnym graczem - analizuje 21-letni zawodnik.