Kacper Radwański: To była dla mnie cenna lekcja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Polpharma Starogard uległa w Tarnobrzegu tamtejszemu Jezioru 93:95. Mimo dobrej gry podopiecznych Mindaugasa Budzinauskasa, trudny teren oraz brak szczęścia zdecydował o końcowej porażce Farmaceutów.

Fala krytyki po tym spotkaniu spadła w szczególności na litewskiego szkoleniowca gości, który zadziwił kilkoma boiskowymi decyzjami, a także na Kacpra Radwańskiego. Młody i jeszcze niedoświadczony zawodnik został oddelegowany do krycia najlepszego strzelca tarnobrzeżan, czyli Jakuba Dłoniaka. Charyzmatyczny rzucający gospodarzy zdobył w tym pojedynku ponad 20 punktów w końcówce spotkania, kilka razy wręcz ośmieszając 19-latka w barwach starogardzian, pokazując, że jeszcze sporo pracy przed nim, aby w każdym starciu Tauron Basket Ligi prezentować dobry i wysoki poziom w swojej grze.

- Wspominałem już w wywiadach przedmeczowych, że Kuba jest najgroźniejszym zawodnikiem Jeziora i to się potwierdziło - mówi Kacper Radwański, gracz Farmaceutów.  - Robiłem co w mojej mocy, aby utrudnić mu życie na boisku i przez trzy kwarty wychodziło to nawet całkiem dobrze. W końcówce spotkania pomimo tego, że starałem się być bardzo blisko Kuby on trafiał trudne rzuty. Dla młodego zawodnika jak ja była to bardzo cenna lekcja i na pewno wyciągnę z niej wnioski. Gratuluje mu dobrych zawodów - dodaje.

Kacper Radwański nie poradził sobie z Jakubem Dłoniakiem.
Kacper Radwański nie poradził sobie z Jakubem Dłoniakiem.

Dużym utrudnieniem dla Polpharmy we wspomnianym pojedynku były kontuzje Aleksandra Lichodzijewskiego oraz Bartosza Sarzało. To jednak nie może być usprawiedliwieniem i po tej porażce, a także zwycięstwie Energii Czarnych nad Treflem Sopot, Polpharma nie ma już szans na zajęcie szóstego miejsca w PLK i umiejscowienia się w górnej części tabeli przed fazą play-off. Kociewskie Diabły rozegrają jeszcze 3 spotkania w sezonie zasadniczym, a później znów zmierzą się m.in z zespołem Dariusza Szczubiała, z którą mają ogromny problem. W tym sezonie Farmaceuci pokonali Jezioro zaledwie raz na 4 rozegrane pojedynki.

- Olek i Bartek na pewno by nam pomogli, gdyby tylko mogli grać - stwierdza Radwański. - Nie możemy jednak szukać wymówek naszej przegranej w braku tych zawodników. Sezon jest długi i kontuzje są wkalkulowane w jego przebieg. Musimy wygrywać nawet jeśli nie występujemy w pełnym składzie. Parkiet w Tarnobrzegu jest bardzo trudnym terenem dla każdej ekipy w PLK. Jezioro gra prostą, ale skuteczną koszykówkę co udowodniło w ostatnim spotkaniu. Oni są w naszym zasięgu i jesteśmy w stanie z nimi wygrywać, jednak musimy to udowodnić na boisku - twierdzi 19-latek.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Teraz przed Polpharmą seria trudnych spotkań ze Stelmetem Zielona Góra, Turowem Zgorzelec oraz Asseco Prokomem Gdynia. W każdym z tych meczów zespół Mindaugasa Budzinauskasa nie będzie faworytem, jednak starogardzianie udowodnili już w tym sezonie, że są w stanie powalczyć nawet z najlepszymi. To dopiero za dwa tygodnie, a obecnie koszykarzy czekać będzie prawdopodobnie kilka dni wolnego na regeneracje sił oraz wyleczenie urazów, które były sporym problemem w ostatnich dniach.

- Każdy punkt będzie bardzo ważny w perspektywie walki o play-off - analizuje młody zawodnik. - Świat na górnych szóstkach się nie kończy. Teraz trener da nam kilka dni wolnego, lecz musimy przygotować się jak najlepiej do meczu ze Stelmetem - kończy.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)