Nieudana pogoń Kotwicy w Słupsku

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Kotwica Kołobrzeg była blisko odniesienia pierwszego zwycięstwa na wyjeździe. Energa Czarni Słupsk odparli jednak frontalny atak gości i triumfowali 80:76.

Początek spotkania w Słupsku nie zapowiadał nerwowej końcówki. Na początku drugiej kwarty gospodarze wyszli na 10-punktowe prowadzenie i kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Dobrze tego dnia dysponowani byli jednak Amerykanie z Kotwicy - Demetrius Brown i Sean Mosley, po akcjach których kołobrzeżanie przegrywali tylko 28:31.

W drugiej połowie Energa znów odskoczyła na bezpieczną odległość, choć cały czas nie mogła czuć się pewna, ponieważ Kotwica znów postawiła na mocną ofensywę. Świetnie zaczął grać Corey Jefferson, a kiedy skuteczną akcję 2+1 zakończył Jarosław Zyskowski było bardzo blisko remisu (57:56).

Zwycięstwo gospodarzom zapewnił jednak run 12:0 w czwartej kwarcie, podczas którego osiem punktów wywalczył najlepszy gracz tego meczu Yemi Gadri-Nicholson. Podkoszowy słupszczan zakończył spotkanie z double-double - 18 punktów i 12 zbiórek.

Kołobrzeżanie mimo ambitnej walki w samej końcówce ostatecznie polegli 76:80, choć w ostatnich sekundach mieli znów tylko dwa punkty mniej od miejscowych.

Warto podkreślić słabszy mecz Roberta Tomaszka (miał problemy z faulami) oraz tylko dziewięć minut Todda Abernethy'ego, który doznał kontuzji stopy.

Kołobrzeżanie pozostają jedyną drużyną w TBL, która nie odniosła jeszcze zwycięstwa poza własnym parkietem. Ekipa Tomasza Mrożka przegrała wszystkie pięć spotkań na wyjeździe i z bilansem 3-8 zamyka tabelę.

Energa Czarni Słupsk - Kotwica Kołobrzeg 80:76 (22:13, 23:20, 12:18, 23:25) Energa:

Yemi Gadri-Nicholson 18, Levi Knutson 15, Valdas Dabkus 14, Oded Brandwein 11, Michał Nowakowski 7, Robert Tomaszek 6, Mateusz Kostrzewski 5, Marcin Dutkiewicz 4, Todd Abernethy 0, Wojciech Osiński 0.

Kotwica: Demetrius Brown 17, Sean Mosley 15, Grzegorz Arabas 13, Corey Jefferson 12, Wojciech Złoty 9, Jarosław Zyskowski 7, Francis Han 3, Rafał Rajewicz 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)