Jakub Dłoniak: Nie będziemy się podniecać

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Jakub Dłoniak rozegrał kolejny świetny mecz. Kapitan Jeziora Tarnobrzeg poprowadził swój zespół do długo oczekiwanego zwycięstwa.

Mecz Jeziora Tarnobrzeg ze Startem Gdynia był popisem jednego zawodnika. Jakub Dłoniak jak przystało na kapitana, po raz kolejny był liderem swojej drużyny. - Na pewno możemy głęboko odetchnąć. Fajnie jest wygrać po tylu porażkach. Publiczność nam pomogła pod koniec, bardzo nas to pobudziło. Należy się cieszyć bo mecz nam się nie układał. Musimy stale nad sobą pracować. Ostatnio graliśmy dobre zawody ale czegoś brakowało w końcówce. Dziś jakoś to poszło i właśnie ostatnie minuty zapewniły nam wygraną. Cieszymy się bo czekaliśmy na to. Są dwa punkty ale bez zbędnej podjarki, trzeba dalej walczyć o wygrane - przekonuje kapitan Jeziorowców.

Drużyna Dariusza Szczubiała pokazała, że wiarą i charakterem można wiele zdziałać. Mimo słabej gry w ataku i przegranej walce o zbiórki koszykarze z Tarnobrzega potrafili przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. - Cały mecz graliśmy nerwowo i przez to pudłowaliśmy z czystych pozycji. To jest cenne, że wygrywamy grając słabo. Pokazaliśmy wielką wiarę w wygraną i charakter. Wiedzieliśmy, że musimy wygrać i ani na chwilę porażka nie przeszła nam przez głowę. Póki co się cieszymy, od poniedziałku bierzemy się do roboty. Zwycięzców się nie sądzi, a to my teraz wygraliśmy.

Przed meczem ze Startem nikt w Tarnobrzegu nie dopuszczał do siebie myśli, że Jezioro znów przegra. Czy presja związana z tym meczem sprawiała, że gra Jeziora była dużo słabsza niż ostatnio? - Ciężko mi powiedzieć, to trzeba każdego osobiście pytać. Na pewno wiedzieliśmy, że ten mecz jest strasznie ważny. Mogło to jakoś wpływać na chłopaków. Ja osobiście nie poddaje się presji. Brat mnie zawsze uczył, że trzeba wychodzić na boisko i cieszyć się grą a nie zaprzątać sobie głowy innymi rzeczami. Tylko jak cieszysz się grą możesz pokazać co potrafisz. Doceniam, że mogę grać i rywalizować. Jestem zdrowy i to jest najważniejsze. On zawsze mi to przypominał i powtarzał. Dzięki niemu moje podejście sprawia, że radzę sobie w każdej sytuacji. Do tego dokładamy nasze powiedzonko przed meczem, którego nie będę zdradzał i lecimy dalej - analizuje Dłoniak.

Mimo korzystnego wyniku lider Jeziora wie, że przed kolejnymi meczami wiele jest do poprawienia. - W obronie było nieźle, poza zastawianiem i zbiórkami. To była tragedia i musi być tu lepiej. Na pewno ta wygrana zmieni nasze podejście, przerwaliśmy tą fatalną serię i musimy patrzeć teraz przed siebie. Wiele akcji było fajnie rozegranych, brakowało za to skuteczności. Za tydzień będzie zupełnie inna gra - kończy Dłoniak.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)