Przemysław Frasunkiewicz: Kluczowe były zbiórki

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Anwil Włocławek wygrał po raz siódmy z rzędu, licząc spotkania pucharowe. Według skrzydłowego "Rottweilerów", Przemysława Frasunkiewicza, kluczem do zwycięstwa nad Startem były wygrane zbiórki.

Anwil Włocławek mierzył się ze Startem Gdynia po raz trzeci w przeciągu trzech tygodni z tym, że dwa wcześniejsze mecze (wygrane 80:76 i 89:83) odbywały się w ramach Intermarche Basket Cup, czyli Pucharu Polski. W środę podopieczni Miliji Bogicevicia grali w Gdyni spotkanie ligowe, licząc na przedłużenie passy do siedmiu zwycięstw.

Ekipa Davida Dedka zagrała ponownie bardzo ambitnie, ale nie była w stanie przeciwstawić się rywalom, którzy wygrali okres między trzecią a czwartą kwartą 13-4 i dzięki temu powiększyli swoje prowadzenie do stanu 60:47. - Przede wszystkim cieszy nas zwycięstwo, już siódme z rzędu, choć tak naprawdę najważniejsze jest to, że łapiemy kontakt z czołówką - tłumaczy Przemysław Frasunkiewicz, skrzydłowy Anwilu.

Doświadczony skrzydłowy po raz kolejny wyszedł do gry w pierwszej piątce (trzeci raz w siedmiu meczach, odkąd trener Bogicević objął stery w drużynie) i zakończył mecz z dorobkiem 7 oczek, czterech zbiórek, dwóch asyst i bloku. Warto dodać, że po zmianie trenera Frasunkiewicz zanotował znaczny progres we wszystkich tych czterech kategoriach: punktach (wzrost z 1,4 do 4,8), zbiórkach (z 1,6 do 3,4), asystach (z 0,6 do 1,6) i blokach (z 0 do 1). To wszystko, choć gra tylko trzy minut więcej.

Widoczna gołym okiem jest zwłaszcza postawa 33-latka pod koszem, czyli tam, gdzie jak się okazuje, Anwil miał największe rezerwy. Gdy trenerem był bowiem Dainius Adomaitis włocławianie wygrywali zbiórki średnio 37,6 do 36, zaś w ostatnich pięciu spotkań aż 41,2 do 35,4. - Wygrana tablica z pewnością była kluczowa. Gdy deska jest opanowana, gra się o wiele łatwiej. Nam brakuje troszeczkę centymetrów pod koszem, ale rekompensujemy to sobie bardzo agresywną postawą i tym, że staramy się walczyć o każdą piłkę - wyjaśnia Frasunkiewicz.

Warto dodać, że niedzielne spotkanie zakończyło cykl trzech gier Anwilu z ekipami trójmiejskimi. Wcześniej włocławianie pokonali Asseco Prokom Gdynia 75:72 i Trefl Sopot 82:69.

Przemysław Frasunkiewicz w akcji na kosz
Przemysław Frasunkiewicz w akcji na kosz
Źródło artykułu: