Trefl powrócił do świata "żywych"

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarze Trefla Sopot odnieśli pierwsze wygraną w rozgrywkach EuroCup. To zwycięstwo było sopocianom potrzebne niczym tlen, bo ostatnio spisywali się poniżej oczekiwań.

Ostatnio w szeregach Trefla Sopot nie działo się najlepiej. Nie dość, że koszykarze przegrali cztery mecze z rzędu, to jeszcze w mediach pojawiły się spekulacje na temat problemów finansowych w klubie. Potwierdził to na łamach Radia Gdańsk Marcin Kicior.

"Wiceprezes Trefla Marcin Kicior zdementował spekulacje jakoby Filip Dylewicz miał opuścić Sopot i przenieść się do Stelmetu Zielona Góry. Jednocześnie potwierdził, że względem koszykarzy istnieją zaległości finansowe" - mogliśmy przeczytać na stronie internetowej Radia Gdańsk.

W środowy wieczór koszykarze Trefla Sopot może nie zagrali jakiegoś wielkiego spotkania, ale przede wszystkim zrealizowali podstawowy cel, jaki było zwycięstwo. Szczególnie druga połowa była bardzo dobra w wykonaniu całego zespołu. Sopocianie pozwolili gościom na zdobycie tylko i wyłącznie 22 punktów podczas dwóch, ostatnich kwart!

Po zwycięstwie w obozie sopocian zapanowała pewnego rodzaju euforia, bo koszykarze cieszyli się po pierwsze z tego, że udało im się odnieść pierwsze zwycięstwo w EuroCupie. Drugim elementem składającym się na tę radość było udowodnienie wszystkim, że Trefl Sopot może wygrywać, pomimo wszystkich kłopotów, jakie są wokół drużyny. O tym na pomeczowej konferencji wspomniał trener Mariusz Niedbalski.

- To zwycięstwo było nam bardzo potrzebne. W ostatnim czasie dzieje się wokół klubu wiele rzeczy i mam nadzieję, że to zwycięstwo pozwoli nam w pełni skoncentrować się na treningach i meczach - stwierdził opiekun sopocian.

Kapitan sopockiej drużyny - Filip Dylewicz twierdzi, że dzięki temu zwycięstwu, ekipa Trefla udowodniła wszystkim, że jest w stanie skutecznie rywalizować w EuroCupie. - Myślę, że pokazaliśmy charakter i udowodniliśmy przede wszystkim sobie, że jesteśmy w stanie grać w europejskich pucharach na całkiem ciekawym poziomie. Cały zespół był bardzo mocno zaangażowany. Tylko taką drogą jesteśmy w stanie coś zwojować - podkreśla Dylewicz.

Zawodnicy z Sopotu już od czwartku przygotowują się do kolejnego spotkania ligowego. W sobotę zmierzą się w hali 100-lecia z Siarką Tarnobrzeg. Sopocianie liczą, że wrócą na ścieżkę zwycięstw, tak jak to było na początku sezonu. - Było to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Przełamaliśmy serię porażek oraz odnieśliśmy pierwszy triumf w Eurocupie. To także pierwszy wygrany mecz pod wodzą trenera Niedbalskiego. Myślę, że zostawiliśmy już za sobą ten gorszy okres i wrócimy na dobrą drogę i ponownie zaczniemy seryjnie wygrywać - twierdzi Michał Michalak, zawodnik Trefla Sopot.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)