Nie było ambicji - komentarze trenerów po meczu Franz Astoria Bydgoszcz - NETO PTG Sokół Łańcut

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Zupełnie inaczej początek I-ligowego sezonu wyobrażali sobie bydgoscy koszykarze. Po wysokiej porażce z NETO PTG Sokołem Łańcut, w klubie nastał czas na spore zmiany.

Jarosław Zawadka (trener Astorii): Przydałaby się wzmocnienia, ale wiadomo jaka jest w klubie sytuacja finansowa. A transferów można dokonywać tylko do 31 grudnia 2012 roku. Zagraliśmy z Sokołem zbyt bojaźliwie. Nie wiem czemu, ale moi zawodnicy bali się tego rywala. W ogóle nie podjęliśmy walki, nie było widać chęci i ambicji wśród tych chłopaków. Miałem też spore pretensje o to, że w pierwszej części mając czyste pozycje z dystansu, szukają innych rozwiązań.

Dariusz Kaszowski (trener Sokoła): W tej lidze nie ma słabych drużyn. Cieszę się, że wreszcie zwyciężyliśmy w wyjazdowym spotkaniu. Mamy jeszcze pewien kłopot z czwartą kwartą, bo momentami przytrafiły się chwile dekoncentracji. Ale to samo miała na przykład Spójnia Stargard, która wysoko prowadziła w tej kolejce, a ostatecznie i tak wszystko rozstrzygnęło się w dogrywce. Niepotrzebnie zrobiliśmy sobie nerwówkę w końcówce, kiedy rywale doszli nas na siedem punktów. Na szczęście nasi zawodnicy potrafili utrzymać nerwy na wodzy w ważnym momencie.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Kaczka
29.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety losy Asty odmienić może minimum jeden [b]gruby[/b] transfer pod kosz. Problem z tym, że wszystko co ciekawe jest zajęte. A może Cielebąk już się pozbierał po kontuzji i po ostatnim sła Czytaj całość