Zwycięstwo kontrolowane - relacja z meczu MOSiR Krosno - Sokół Łańcut

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W rozegranych w sobotę pierwszych w tym sezonie derbach Podkarpacia w I lidze mężczyzn, zespół [tag=1752]PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno[/tag] pokonał na swoim parkiecie ekipę [tag=1754]NETO PTG Sokół Łańcut[/tag] 77:65.

Spotkanie niemal od początku układało się po myśli zespołu Dusana Radovica. Od momentu kiedy skuteczny tego dnia Marcin Salamonik trafił po raz trzeci, krośnianie objęli prowadzenie 6:4, którego nie oddali już do końca meczu. W pierwszej kwarcie gracze Sokoła prezentowali jeszcze dobrą skuteczność w rzutach za 3 punkty, dzięki czemu przegrali ją różnicą tylko 2 "oczek". Kolejna parta nie była już jednak dla nich tak szczęśliwa. Zdołali oni zdobyć tylko 11 punktów przy 19 gospodarzy.

W dodatku szybko w pierwszej połowie faule łapał ich lider Maciej Klima. - Jestem trochę zły na siebie za te faule, to było niepotrzebne i można było tego uniknąć - mówił. W drugiej połowie Radović pozwolił więcej pograć zmiennikom, a Sokół odrobił w trzeciej kwarcie punkt. Na więcej jednak tego dnia podopiecznych Dariusza Kaszowskiego po prostu nie było stać. - Wygenerowaliśmy straty w pierwszej połowie, a Krosno później tego wyniku pilnowało. Różne były momenty w tym meczu, gdybyśmy mieli trochę więcej szczęścia w pierwszej połowie, więcej koncentracji, to mogłoby być lepiej. Krośnianie byli jednak lepsi i gratuluję im tego zwycięstwa - tłumaczył Klima. Warto wspomnieć, że jego zespół grał w sobotę osłabiony brakiem kontuzjowanego Kacpra Młynarskiego.

W drużynie krośnieńskiej swój najlepszy mecz w tym sezonie zagrał wspomniany już Salomonik. Po raz kolejny MOSiR mógł też liczyć na dobrą grę swojego kapitana i zarazem najlepszego strzelca Piotra Pluty. Trener Radović po spotkaniu nie miał powodów do narzekań. - Chciałbym podziękować trenerowi i zawodnikom z Łańcuta za bardzo dobre widowisko i za walkę. W trzeciej kwarcie mieliśmy trochę problemów, ale daliśmy radę - mówił Serb.

Po tej potyczce krośnianie mają na swoim koncie trzy zwycięstwa i jedną porażkę. Sokół z kolei legitymuje się dwoma triumfami i tyloma też przegranymi. W najbliższej kolejce MOSiR uda się na pojedynek wyjazdowy do Dąbrowy Górniczej, z kolei Sokół zagra u siebie ze Spójnią Stargard Szczeciński.

PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno - NETO PTG Sokół Łańcut 77:65 (23:21, 19:11, 18:19, 17:14)

MOSiR Krosno: Salamonik 28 (2x3), Pluta 19 (4x3), Pisarczyk 11 (1x3), Oczkowicz 9 (1x3), Łączyński 4, Adamczewski 3 (1x3), Szurlej 3 (1x3), Partyka 0, Nowak 0, Bołd 0, Paul 0.

Sokół: Klima 15 (1x3), Dębski 12 (1x3), Pieloch 9 (2x3), Baran 8 (1x3), Hałas 8 (1x3), Gawrzydek 6, Fortuna 5 (1x3), Balawender 2, Dubiel 0.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
adorato
14.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak jak w tytule całe spotkanie i zwycięstwo pod kontrolą. Przy 18pkt przewagi, Radović wstawił zawodników z ławki, przez co przewaga zmalała. W każdym elemencie poza zbiórkami Krosno przeważał Czytaj całość
avatar
Charls
13.10.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo MOSiR tak trzymać !! za tydzień w Dąbrowie będzie bardzo ciężko ale damy radę ,,, MOC