Przemysław Łuszczewski: Jeszcze wszystko możliwe

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Start przerwał pasmo porażek, lecz wygrana nad Spójnią Stargard Szczeciński 69:64 niewiele zmieniła w układzie tabeli. W końcówce sezonu zasadniczego lubelska drużyna musi potwierdzić, że nie była to jednorazowa eksplozja dobrej formy.

Gospodarze nie zaprezentowali olśniewającej skuteczności w sobotni wieczór, a mimo to zgarnęli dwa punkty. Zazwyczaj ich mocną stroną są rzuty z dystansu, jednakże tym razem niespełna 1/4 prób znalazła drogę do kosza. Natomiast większość zawodników przyzwoicie wykonywała rzuty wolne i to właśnie one pomogły Startowi odnieść zwycięstwo. - Po to trenujemy, żeby je trafiać. To w sumie najłatwiejsze punkty, które możemy zdobyć. Dobrze, że trafialiśmy osobiste i to przeważyło. Cieszę, iż nie były one naszą bolączką - podkreśla Przemysław Łuszczewski.

Najbardziej doświadczonemu koszykarzowi Startu nie udało się po raz czwarty z rzędu zanotować double-double. Do tego osiągnięcia zabrakło mu... jednego punktu. Co ciekawe, z gry trafił on zaledwie raz! - Walczyliśmy z dużo mocniejszymi fizycznie zawodnikami i to na pewno oddziaływało na grę w ataku. Jeżeli dużo sił traci się w obronie, to ręka nie funkcjonuje prawidłowo. Troszkę bardziej zadrży, w nogach brakuje siły. Z czystych pozycji miałem takie rzuty, które zazwyczaj wpadały - analizuje były gracz AZS Koszalin.

Nikt w lubelskiej ekipie nie traci nadziei na zajęcie 9. miejsca w tabeli, które gwarantuje utrzymanie bez konieczności gry w play out. Zrealizowanie tego celu będzie niezwykle trudne, ponieważ Start czeka jeszcze pięć wyjazdów. Dotychczas podopieczni Dominika Derwisza ani razu nie zwyciężyli poza własną halą. Czy uda im się przełamać? - Wszyscy mamy na to nadzieję. Trenujemy mocno, chcemy poprawić naszą grę. Zostało nam pięć meczów na wyjeździe, więc walczymy dalej. Nie zastanawiamy się nad tym, na którym miejscu nam zależy. Jeżeli będziemy dobrze grali, to wszystko jest jeszcze możliwe. Staramy się skupić na sobie, bo jeśli będziemy kalkulować, to może nam na dobre nie wyjść - ocenia 32-letni koszykarz.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
Fan Radexu
20.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Łuszczewski tak mówi bo jakby im powiedział prawdę to by nikt na następny mecz nie przyszedł. A że tam niezbyt ogarniają co się w I lidze dzieje to wierzą w te bajki. Tak samo jak im ciągle mów Czytaj całość
avatar
Jose Mourinho
20.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
W ich sytuacji pozostaje tylko grać. Jeśli zaczną wygrywać na wyjazdach to jakieś szanse jeszcze są. Ale poza Sportino to wyjazdowy terminarz Startu jest bardzo trudny m. In Łańcut, Toruń czy D Czytaj całość