Jesteśmy tylko ludźmi - rozmowa z Adamem Waczyńskim, zawodnikiem Trefla Sopot

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Trefl Sopot jest liderem tabeli Tauron Basket Ligi. Do końca sezonu regularnego pozostała już tylko jedna kolejka, na koniec rundy sopocianie udają się do Tarnobrzegu, na spotkanie z miejscową Siarką.

W tym artykule dowiesz się o:

Karol Wasiek: W niedzielę czeka was ostatnie spotkanie w sezonie zasadniczym. Jednakże ten pojedynek jest ważny w kontekście ostatecznej tabeli przed play-offami. Jakiego meczu się spodziewacie?

Adam Waczyński: Na pewno będzie to trudne spotkanie. Siarka pokazała, że potrafi wygrywać trudne spotkania. Mają bardzo atletycznych Amerykanów i uzdolnionych i nie zawsze docenianych Polaków. Będzie to niewątpliwie mecz walki.

Chyba chcecie udowodnić Siarce, że porażka w hali 100-lecia była przypadkowa.

- Dokładnie tak, chcemy udowodnić naszą dobrą dyspozycję w tej rundzie i wygrać to spotkanie oraz przypieczętować pierwsze miejsce zwycięstwem.

W poniedziałek wylosowano pary ćwierćfinałowe Pucharu Polski. Mierzycie się z Czarnymi Słupsk. Będziecie faworytem tego spotkania, ale czeka was na pewno ciężkie zadanie.

- Czarni nie należą do zespołu, który nam leży. Jest to zespół trudny do powstrzymania i będziemy musieli się ostro natrudzić, żeby z nimi wygrać. Jednakże, myślimy jeszcze cały czas o najbliższym spotkaniu.

Wielu kibiców oczekiwało, że już w ćwierćfinale zmierzycie się z Asseco Prokomem Gdynia.

- Oczekiwania były wielkie, aczkolwiek pojedynek mistrza z wicemistrzem też zapowiada się ekscytująco. Jeszcze trafimy na Asseco w drugim etapie, na pewno wszyscy z Trójmiasta sobie ostrzą zęby na to spotkanie.

Adam Waczyński już drugi sezon występuję w barwach sopockiego Trefla
Adam Waczyński już drugi sezon występuję w barwach sopockiego Trefla

Podsumujmy sezon regularny. Jaki on był dla Trefla Sopot? Wydaje się, że w 100 proc. wypełniliście przedsezonowe założenia.

- Chciałoby się powiedzieć, że tak, ale pamiętajmy, że sezon regularny tak naprawdę się jeszcze nie skończył. Miejsce przed play-offami jest jeszcze niewiadome. Dlatego z oceną chciałbym się powstrzymać do zakończenia drugiego etapu.

Odnieśliście tylko pięć porażek. Jednakże można śmiało zaryzykować tezę, że mogliście uniknąć tych wszystkich porażek.

- Wielu porażek mogliśmy uniknąć. Parę meczów przegraliśmy na własne życzenie, ale to już przeszłość. Każdy zespół miał takie mecze i moglibyśmy sobie długo gdybać. Trzeba cieszyć się, że innym powinęła się noga częściej niż nam i że nadal mamy pierwsze miejsce.

Wiele meczów zaczynaliście słabo, ale później w mgnieniu oka odrabialiście straty. Gdzie dostrzegasz ten fenomen w grze sopockiego Trefla?

- Myślę, że mobilizacja. Jak tylko zobaczymy, że dzieje się źle, automatycznie zaczynamy grać na maksimum swoich możliwości i odrabiamy straty, obojętnie z kim byśmy nie grali. Na mecze z czołówką jesteśmy skoncentrowani zawsze na 100 proc. Trzeba pamiętać, że wszyscy jesteśmy tylko ludźmi i błędy popełniamy tak jak wszyscy inni. Po prostu minimalizacja tych błędów doprowadza nas do zwycięstwa.

A jaka była to runda dla ciebie? Jesteś zadowolony ze swojej postawy w sezonie zasadniczym?

- Dla mnie osobiście była to bardzo dobra runda. Przeplatałem czasem słabe mecze z dobrymi, ale generalnie jest to mój najlepszy sezon dotychczas, no i w najlepszym zespole w jakim do tej pory grałem. Cieszę się ze swojej roli w zespole, na pewno działa to na moją korzyść.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
Liimack47
10.02.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Waczynski rozgrywa obecnie zyciowy sezon i jak dla mnie to on, a nie Koszar, Wisniewski czy Turek, jest pierwszoplanowa postacia Trefla. To taki typ playera, ktory tutaj rzuci, tam zbierze, pod Czytaj całość