Walter Hodge: Defensywa najważniejsza

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Wciąż nie milkną echa odniesionego w fantastycznym stylu ostatniego zwycięstwa Zastalu. Zielonogórzanie w czwartek wygrali z Anwilem Włocławek 81:65. Aż 29 punktów zdobył w tym spotkaniu Walter Hodge.

- Jak tego dokonałem? Po prostu świetnie się tego dnia czułem. To był bardzo ważny mecz i wiedziałem, że nie możemy się poddać. Do końca sezonu zasadniczego nie zostało już wiele czasu. Wiedziałem, że musimy sprężyć się na to spotkanie - powiedział po meczu z Anwilem Włocławek Walter Hodge.

Wysokie zwycięstwo Zastalu było dość dużym zaskoczeniem. - Wynikło to z tego, że graliśmy na maksa. Anwil ma dobrych graczy, ale nasza szybkość i intensywność w ataku i obronie sprawiła im nie lada problem - ocenił Portorykańczyk.

Bardzo ważną rolę w czwartkowym meczu odegrała świetna defensywa zielonogórzan. - Było to bardzo istotne, podobnie jak w każdym spotkaniu. Defensywa jest dla nas o wiele ważniejsza niż atak. Przeciwko Anwilowi zagraliśmy po prostu twardo w obronie. Nie robiliśmy niczego innego niż to, co uskuteczniamy od kilku spotkań - zaznaczył rozgrywający Zastalu.

Krzysztof Szubarga nie miał w czwartek szans w pojedynkach z Hodgem. - To dobry i inteligentny zawodnik, który zawsze wie co robi. Niemniej jednak starałem się grać jak najlepiej, użyć mojego sprytu i szybkości by zostawić go w tyle - przyznał gwiazdor Tauron Basket Ligi.

Czy to Zastal był w czwartek tak dobry, czy też Anwil nie był w najlepszej dyspozycji? - To trochę głupie pytanie (śmiech), bo zawsze gramy w ten sposób. Anwil robił to co zwykle. Oglądaliśmy wiele ich spotkań i pobiliśmy ich obroną. W każdym meczu grają podobnie i wyciągnęliśmy z tego wnioski. Wielkie słowa uznania dla moich partnerów z drużyny, bo świetnie spisaliśmy się w obronie. Byliśmy agresywni i sprawiliśmy im nie lada problem - podkreślił zdobywca 29 punktów.

Zielonogórski klub jest już o krok od awansu do play-off. - Zgadza się. To nasz cel. Chcemy zasadniczą część sezonu zakończyć na jak najwyższym miejscu. Szczerze mówiąc nie obchodzi mnie, które dokładnie miejsce zajmiemy. Nie ma znaczenia, czy będzie to drugie, czy trzecie, a może czwarte. Staramy się po prostu jak najlepiej wykonywać naszą robotę, wygrywać co się da i znaleźć się w najlepszej piątce - zakończył najlepiej punktujący gracz Polskiej Ligi Koszykówki.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)