Katarzyna Bednarczyk: Z każdym będziemy walczyć, nawet w siedem zawodniczek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotni wieczór MKS Tęcza Leszno zmierzy się w Rybniku z tamtejszą drużyną KK ROW. Team z Wielkopolski nie będzie faworytem tego pojedynku, ale na Śląsk wybiera się pełny optymizmu, o czym przekonuje, będąca ostatnio w bardzo dobrej dyspozycji, Katarzyna Bednarczyk.

Leszczyńska Tęcza to obecnie 12. drużyna w tabeli Ford Germaz Ekstraklasy. Patrząc zatem na układ tabeli, ciężko mówić o szansach podopiecznych Dariusza Raczyńskiego w Rybniku. Dodatkowe problemy to odejście z drużyny Djenebou Sissoko oraz Elżbiety Mukosiej. - Niestety zarząd klubu musiał podjąć takie ruchy, a nie inne. Na pewno dziewczyny były potrzebne drużynie i z nimi byłoby zdecydowanie łatwiej

- przekonuje Katarzyna Bednarczyk, skrzydłowa Tęczy. - Nie ma jednak co wracać do przeszłości. Ostatni mecz w Pucharze Polski pokazał, że jesteśmy w stanie walczyć i odnieść zwycięstwo nawet w tak okrojonym składzie. Mam nadzieję, że ta wygrana pociągnie za sobą kolejne.

W środę leszczynianki w ramach Pucharu Polski pokonały we własnej hali ŁKS Siemens AGD Łódź różnicą aż dwudziestu punktów, a takie wyniki z pewnością są budujące. - Zdecydowanie tak. Każda wygrana pozytywnie wpływa na grę zespołu, zwłaszcza w momencie, kiedy była tak długo oczekiwana. Jeśli zagramy na swoim poziomie i podejdziemy do meczu w stu procentach skoncentrowane, to wierzę, że wyjdziemy z tego pojedynku zwycięsko - dodaje Bednarczyk, która w bieżących rozgrywkach notuje na swoim koncie średnio 4,9 punktu, 3,1 zbiórki i 1,3 asysty.

Po odejściu Sissoko czy Mukosiej, rola Bednarczyk w drużynie zdecydowanie wzrosła. Zawodniczka, która jest bardzo uniwersalna i może grać na kilku pozycjach, w Rybniku będzie miała dużo do zrobienia. Jedną z misji tak jej, jak i wszystkich koleżanek, będzie zatrzymanie podkoszowych ROW-u, które są wiodącymi postaciami całej ligi. Przy dość niskim składzie zatrzymanie Sybil Dosty czy Rachele Fitz będzie kluczowe. - To prawda, że wzrost nie jest naszym atutem, jednak dysponujemy zawodniczkami o wielkiej ambicji i woli walki. Według mnie te cechy charakteru są często dużo istotniejsze, niż chociażby wzrost

- ocenia skrzydłowa Tęczy, która przed sezonem przywędrowała z Matizolu Lider Pruszków.

Leszczynianki faworytem w Rybniku nie będą, ale patrząc na wynik ROW-u w Brzegu, Tęcza może poszukać na Śląsku niespodzianki. Wiadomo, że rywalki będą chciały się zrehabilitować za wpadkę, zatem co będzie najważniejsze w drodze po wygraną w Rybniku? - Głównym celem tego spotkania będzie zwrócenie szczególnej uwagi na defensywę. Sadzę, że będzie to klucz do odniesienia zwycięstwa - uważa skrzydłowa Tęczy. - Jak już było mówione, Rybnik ma przewagę pod koszem, ale musimy zatrzymać obwód ROW-u. Jeżeli zrealizujemy nasze wszystkie założenia, to mamy szansę powalczyć w Rybniku o dobry wynik

- kończy zawodniczka, która była jedną z najlepszych postaci swojego zespołu w pierwszej konfrontacji z ROW-em w sezonie 2011/2012.

Źródło artykułu:
Komentarze (2)
avatar
derek
14.01.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no niestety żeński basket w Lesznie powoli odchodzi do lamusa, rozwiązywane są kontrakty bo nie ma kasy. jak na tak małe miasteczko dwa kluby na poziomie ekstraklasy to za dużo, sponsorzy wybie Czytaj całość