Filip Kenig: Cieszę się, że się odblokowałem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Rzadko zdarza się, by właściciel klubu był także jego zawodnikiem. Tak jest w ŁKS-ie Łódź, który w środę pokonał sensacyjnie po dogrywce Zastal Zielona Góra. Spory udział w zwycięstwie miał Filip Kenig, właściciel klubu.

Kenig w ciągu 20 minut zdobył 13 punktów. Szczególnie imponował rutami z dystansu, trafiając cztery z pięciu prób "za trzy". - Cieszę się, że się odblokowałem, podobnie zresztą jak Bartek Szczepaniak, który miał za sobą kilka ciężkich meczów. Pokazaliśmy jednak, że w tej ekstraklasie możemy grać z powodzeniem. Jeśli chodzi o mnie, to dzięki takiemu meczowi zeszło ze mnie trochę ciężaru. Nikt mi tego nie powiedział w twarz, ale słyszałem głosy, że gram w klubie, bo jestem jego właścicielem. Dlatego potrzebowałem takiego meczu, by się psychicznie odblokować. To oczywiście nie znaczy, że teraz ja czy inni zawodnicy będziemy tak grać w każdym meczu, ale to właśnie dzięki takim momentom czerpiemy radość z tego, co robimy - powiedział Filip Kenig w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Właściciel ŁKS-u na pierwsze punkty w tym sezonie czekał aż 40 minut. Gdy jednak trafił pierwszy raz, odblokował się na dobre, a jego trzy następne "trójki" również znalazły drogę do kosza.

Źródło: Gazeta Wyborcza.

Filip Kenig (nr 33) zagrał bardzo dobry mecz w Zielonej Górze

Źródło artykułu: