ROW zgarnął swoje - relacja z meczu MKS Tęcza Leszno - KK ROW Rybnik

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Koszykarki z Rybnika mocno zepsuły ligowy debiut zawodniczek MKS Tęczy Leszno przed własną publicznością. Podopieczne Kazimierza Mikołajca rozegrały kolejne bardzo dobre zawody pewnie wygrywając w Trapezie. Wszystko to oznacza tylko tyle, że KK ROW Rybnik jest nadal niepokonaną drużyną w rozgrywkach Ford Germaz Ekstraklasy.

- Miałyśmy nałożone odpowiednie założenia taktyczne i myślę, że trener może być zadowolony z tego, jak się wywiązywałyśmy z ich realizowania, bo dało to nam wszystko trzecie zwycięstwo w sezonie - skomentowała trzecie zwycięstwo w sezonie Magdalena Radwan, kapitan rybnickiego zespołu. Koszykarki ROW-u po raz kolejny pokazały, że w tym sezonie nie zamierzają grać tylko o utrzymanie.

Wszystko zaczęło się dobrze dla gospodyń, które w pierwszej kwarcie nadawały ton rywalizacji i przegrały ją jedynie samą końcówką, w której rywalki zdobyły kilka punktów z rzędu. Problemy zaczęły się w połowie drugiej kwarty, w której Dariusz Raczyński mocno ryzykował i puścił do boju Dominikę Urbaniak, która miała na swoim koncie już trzy przewinienia. Jak się okazało, ryzyko się nie opłaciło, bo w 18 minucie meczu podkoszowa Tęczy miała na swoim koncie już pięć przewinień, a Raczyński został bez rotacji na pozycjach podkoszowych.

Przyjezdne wykorzystały to w mgnieniu oka, a ich przewaga szybko urosła do 15 punktów. Po przerwie ambitne gospodynie rzuciły się do odrabiania strat i w pewnym momencie udało się zejść nawet poniżej dziesięciu punktów. Wtedy jednak sprawy w swoje ręce wzięła Rebecca Harris i dzięki niej ROW na decydującą część meczu wychodził z 19-punktową zaliczką.

W niej emocji było już jak na lekarstwo. Przyjezdne do perfekcji wykorzystywały swoją przewagę pod koszem i ostatecznie mogły cieszyć się z trzeciej z rzędu wygranej na starcie Ford Germaz Ekstraklasy. - Wygrana bardzo nas cieszy. Takie mieliśmy swoje cele przyjeżdżając tutaj. Początek sezonu jest dla nas bardzo udany - mówił mocno zadowolony Kazimierz Mikołajec, trener zespołu z Rybnika.

37:17 - aż taką przewagę zespół z Rybnika miał jeśli chodzi o walkę na tablicach. To prawdziwy pogrom. Po 11 zbiórek na swoim koncie zapisały Sybil Dosty i Rachele Fitz, które potwierdziły tylko, że są mocnym punktem swojej drużyny. Swoje tradycyjnie dorzuciła Harris, a najlepsze zawody w sezonie rozegrała Laima Rickeviciute.

- Mogę tylko przeprosić naszych fanów za taki występ i za taką porażkę. Można śmiało ten mecz nazwać naszym falstartem w tym sezonie w meczach we własnej hali - skomentowała pojedynek Dominika Urbaniak. Sam szkoleniowiec Dariusz Raczyński bardziej niż o meczu, skupił się w swoich wypowiedziach na problemach z pieniędzmi czy nowym nabytku drużyny, który już niedługo ma pojawić się w Tęczy.

MKS Tęcza Leszno - KK ROW Rybnik 57:81 (19:20, 9:19, 14:22, 15:20)

Tęcza: Anna Kuncewicz 15, Katarzyna Bednarczyk 12, Dominika Urbaniak 8, Justyna Grabowska 6, Elżbieta Mukosiej 6, Marke Freeman 6, Mercedes Fox-Griffin 4, Żaneta Kubicka 0, Zuzanna Janowicz 0, Dagmara Moszak 0.

ROW: Rebecca Harris 18, Sybil Dosty 13, Laima Rickeviciute 11, Rachele Fitz 11 (11 zb), Magdalena Radwan 7, Magdalena Skorek 6, Katarzyna Suknarowska 5, Alexis Rack 5, Katarzyna Gawor 3, Aldona Morawiec 2.

Źródło artykułu: