Gdzie swoje mecze rozegra Super Pol Tęcza Leszno?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Runda zasadnicza Ford Germaz Ekstraklasy dla drużyny Super Pol Tęcza Leszno dobiegła końca. Podopieczne Jarosława Krysiewicza zakończyły ją na ósmym miejscu i teraz czeka je niezwykle trudna przeprawa w pierwszej rundzie play off z Wisłą Can Pack Kraków. Całą walkę w tym dwumeczu Tęczy może dodatkowo skomplikować sytuacja braku własnej hali.

Faza play off rozpocznie się 16 marca, a rywalizacja w pierwszej rundzie potrwa do dwóch zwycięstw. Pierwsze mecze rozgrywane będą w hali drużyny wyżej rozstawionej, drugie natomiast na terenie przeciwnika. Ewentualne mecze numer trzy ponownie rozegrane zostaną na terenie lepszej drużyny w rundzie zasadniczej. Z atutu własnego parkietu mogą jednak nie skorzystać koszykarki Super Pol Tęczy Leszno. Powód? W terminie drugiego meczu leszczyński klub nie będzie dysponował wolną halą.

- Niestety na weekend hala jest zajęta i musimy szukać innego rozwiązania. Najczarniejszy scenariusz zapowiada się tak, że nie zagramy z Wisłą Can Pack żadnego spotkania w Trapezie - mówi trener drużyny Jarosław Krysiewicz.

Klub z Leszna robi co może, żeby ściągnąć Białą Gwiazdę do swojej hali. Jedna z opcji zakładała rozegranie pierwszego meczu we własnej hali, a ewentualnie dwóch kolejnych meczów w Krakowie. Na to jednak nie chcieli przystać włodarze klubu spod Wawelu.

- Wiadomo, że drużyna, która jest wyżej rozstawiona, chce rozegrać pierwszy mecz we własnej hali. Rywalizacja toczy się do dwóch zwycięstw, dlatego po wygranej przed własną publicznością ma się pełny komfort jadąc na wyjazd. Opcja rozegrania pierwszego meczu w Trapezie nie wchodzi zatem w grę, bo rywal na to się nie zgodzi - mówi Krysiewicz.

Koszykarki Wisły Can Pack Kraków w tym sezonie nie zagoszczą już najprawdopodobniej w leszczyńskiej hali Trapez

Trudno się dziwić włodarzom Białej Gwiazdy. Sport bowiem bywa nieprzewidywalny i pomimo ewentualnej porażki w Lesznie w krakowskim obozie mogłoby zrobić się niezwykle nerwowo, a wiadomo jak gra się pod wielką presją. Co prawda krakowska drużyna jest zdecydowanym faworytem tej rywalizacji, ale nauczeni wpadką z półfinału Pucharu Polski włodarze Białej Gwiazdy dmuchają na zimne.

Innym i chyba jedynym wariantem do zaakceptowania przez Wisłę Can Pack jest rozegranie dwóch meczów w Krakowie. Wtedy to krakowski klub pokryje koszty rozegrania dwóch meczów w Krakowie przez drużynę Super Pol Tęczy Leszno. Mecz miałyby odbyć się w piątek i sobotę 18 i 19 marca. To sprawia, że klub z Wielkopolski będzie przed niesamowicie ciężkim zadaniem w rywalizacji z Białą Gwiazdą.

- Chcemy bardzo, żeby Wisła Can Pack pojawiła się w naszej hali. Należy się to przede wszystkim kibicom, którzy przychodzą na nasze mecze. W Wiśle gra cała plejada gwiazd, jakie fani koszykówki chcą oglądać i podziwiać, a niestety może się tak stać, że ten zespół już jednak nie zagości w naszej hali - kończy Krysiewicz. Wszystko wskazuje zatem na to, że cała rywalizacja w pierwszej rundzie pomiędzy tymi drużynami rozpocznie się i zakończy pod Wawelem bez względu na to, czy Tęczy uda się wygrać jakiekolwiek spotkanie.

W sezonie zasadniczym Wisła Can Pack Kraków dwukrotnie ograła zespół z Leszna. Najpierw w Trapezie podopieczne wtedy Jordi Aragonesa wygrały pewnie 78:51. W rewanżu pod Wawelem było zdecydowanie trudniej, bowiem Tęcza postawiła wysoko poprzeczkę faworytowi, który wymęczył triumf 73:70.

Źródło artykułu: