Łukasz Pacocha Show - relacja z meczu AZS Radex Szczecin - MKS Znicz Basket Pruszków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotnim spotkaniu po raz kolejny potwierdziła się zasada, iż dobra gra Łukasza Pacochy przekłada się na wynik całego zespołu. Rozgrywający akademików swoją postawą przyćmił rozgrywającego bardzo dobre zawody Marka Szumełdę - Krzyckiego.

W tym artykule dowiesz się o:

Pierwsza kwarta to bardzo wyrównana gra. Zarówno akademicy jak i pruszkowianie nie potrafili uciec swoim oponentom z wynikiem. W spotkanie - już standardowo - bardzo dobrze wszedł Krzysztof Mielczarek, który imponował skutecznością spod kosza. Kolejnym ze szczecinian, który świetnie rozpoczął sobotnią konfrontację był Maciej Sudowski. Wszystkie rzuty, które wykonywał kapitan AZS Radex Szczecin były celne. Było ich na tyle dużo, że ten podkoszowy zawodnik po pierwszej odsłonie meczu miał na swoim koncie 9 punktów. Jedynym mankamentem w grze akademików w tej części gry było wykonywanie rzutów wolnych. Mianowicie podopieczni trenera Zbigniewa Majcherka nie trafili żadnego z czterech rzutów osobistych. Wynik tej kwarty oscyluje wokół remisu, gdyż drużyna gości doskonale odpowiada na wszystkie akcje ofensywne szczecinian.

Druga ćwiartka spotkania to w dalszym ciągu gra punkt za punkt. Żadna z drużyn zdecydowanie nie odskakuje, ponieważ przeciwnik praktycznie w tej samej chwili skutecznie odpowiada. MKS Znicz Basket Pruszków wygrywa tą kwartę minimalnie - 20:23. Mianowicie trzema oczkami. Dzieje się tak dlatego, że podopieczni trenera Michała Spychały trafiają o trzy rzuty z dystansu więcej. Ich autorami są: Adrian Suliński, Marek Szumełda-Krzycki oraz Andrzej Misiewicz. Po pierwszej połowie 44:46 dla drużyny przyjezdnej. Druga odsłona spotkania zapowiadała się zatem bardzo emocjonująco.

Trzecia kwarta jak się potem okazała miała kluczowe znaczenie dla przebiegu całego spotkania. Mianowicie to właśnie w tym fragmencie gry akademicy ze Szczecina potrafili stworzyć różnicę. Dokładniej mówiąc, ów różnicę stworzył Łukasz Pacocha. Mianowicie rozgrywający AZS Radex Szczecin trafiał z dystansu z zegarmistrzowską precyzją. Wszystkie cztery rzuty oddane zza linii 6.75 m były rzutami celnymi. Pacocha trafiał z pozycji, które wstępnie wskazywały na to, że rzut okaże się niecelny. Jednak szczęśliwie dla akademików było inaczej. Kwarta wygrana przez gospodarzy 26:14.

Ostatnia odsłona sobotniego spotkania zaprezentowała nam obraz podobny do swoich poprzedniczek z pierwszej połowy meczu. Mianowicie szczecinianie nie pozwolili pruszkowianom na odrobienie strat. Ponownie gra była bardzo wyrównana. Z boiska za przekroczenie dozwolonej ilości fauli wylecieli Krzysztof Mielczarek (AZS) oraz Dominik Czubek (MKS). Podopieczni trenera Michała Spychały nie potrafili zagrozić koszykarzom AZS Radex Szczecin. W konsekwencji czego na konto akademików wpłynęły kolejne punkty za kolejną ligową wygraną. Natomiast zawodnicy MKS- u Znicz Basket Pruszków, muszą przełknąć gorycz pierwszej porażki w tym sezonie. Gospodarze wygrywają 86:78.

Najskuteczniejszym zawodnikiem w barwach szczecińskiej ekipy był Łukasz Pacocha, który zdobył dla swojej drużyny 28 punktów. Miano najskuteczniejszego w drużynie gości przypadło w udziale Markowi Szumełdzie-Krzyckiemu. Mianowicie na swoim koncie zanotował 20 punktów.

AZS Radex Szczecin - MKS Znicz Basket Pruszków 86:78 (24:23, 20:23, 26:16, 16:18)

AZS: Pacocha 28, Sudowski 16, Raczyński 12, Mielczarek 12, Dudek 8, Nitsche 2, Bąk 2, Pytyś

MKS: Szumełda-Krzycki 20, Suliński 14, Szymański 12, Czubek 11, Misiewicz 11, Malewski 8, Bonarek 2, Osiakowski

Źródło artykułu:
Komentarze (0)