Żeby tylko kontuzje nie zabrały emocji - zapowiedź meczu Energa Toruń - Wisła Can Pack Kraków

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Spotkanie w Toruniu ma być hitem 7. serii spotkań w Ford Germaz Ekstraklasie. Ma być, ale wszyscy obawiają się, że kontuzję, jakie dotknęły ekipę Katarzynek sprawią, że emocji może być jak na lekarstwo. Trener Elmedin Omanic może mówić śmiało o pladze. Krakowianki są jak dotychczas bezbłędne na polskich parkietach i do Grodu Kopernika wybrały się z jasnym celem.

W poprzednim sezonie w toruńskim "Spożywczaku" emocję sięgnęły zenitu, a podopieczne Elmedina Omanicia zdołały sprawić sobie i sowim fanom bardzo miłą niespodziankę, jaką niewątpliwie była wygrana nad ekipą spod znaku Białej Gwiazdy. W bieżących rozgrywkach Katarzynki z pewnością liczyły na powtórkę tamtego wydarzenia, ale liczne kontuzje w roli zdecydowanego faworyta stawiają drużynę Wisły Can Pack.

- Myślę, że nadchodzący mecz nie będzie należał do łatwych. Drużyna z Torunia znana jest z agresywnej gry i dobrej obrony. Dodatkowo gramy na wyjeździe - mówi przed meczem Katarzyna Krężel. - Mimo, że torunianki są zdziesiątkowane przez kontuzje, to traktujemy to spotkanie bardzo poważnie i naszym celem jest kolejna wygrana.

Trudno się dziwić takiemu podejściu, gdyż koszykarki z Krakowa w tym sezonie mają jasny cel na krajowym podwórku, a jest nim odzyskanie mistrzowskiego tytułu. Dotychczas Wisła Can Pack zdołała rozegrać pięć spotkań i wszystkie zakończyły udanie dla siebie. Do Grodu Kopernika przyjadą zatem po szóste kolejne zwycięstwo na starcie rozgrywek.

Jedynym problemem trenera Jose Ignacio Hernandeza będzie brak w składzie Magdaleny Leciejewskiej, która ma do drużyny powrócić już z początkiem nowego tygodnia.

Zdecydowanie więcej problemów ma trener gospodyń. Omanic z pewnością nie będzie mógł skorzystać w tym meczu z Róży Ratajczak i Magdaleny Radwan, które doznały urazu kolan. - Jestem po artroskopii i jeszcze za szybko na powrót do gry - mówi Radwan. Bośniacki szkoleniowiec ma cień nadziei, że w sobotę będą mogły zagrać już Jelena Maksimovic oraz Monika Krawiec. To jednak będzie wiadome z pewnością dopiero przed samym meczem.

- Jeżeli te dwie zawodniczki nie zdążą się w pełni wykurować na mecz z nami to wydaje mi się, że będziemy zdecydowanym faworytem - ocenia Jose Ignacio Hernandez, szkoleniowiec Wisły Can Pack. - Jeżeli natomiast obie te koszykarki zagrają, Toruń będzie bardzo niebezpiecznym rywalem, zwłaszcza dlatego, że gra przecież na swojej hali.

Sztab szkoleniowy Energi nie chce jednak za bardzo ryzykować. Co prawda Monika Krawiec trenuje już "normalnie", ale w wypadku Maksimovic zalecane jest jeszcze kilka dni odpoczynku. - Nikogo na siłę na boisku nie wstawię. Lepiej teraz przegrać jeszcze kilka meczy, ale mieć pewność, że urazy się nie odnowią - mówi obecny szkoleniowiec Energi, który niegdyś święcił mistrzostwa Polski z Wisłą Can Pack. - Ten zespół ma ogromny potencjał i kiedy tylko wszystkie zawodniczki będą zdolne do gry, to łatwo odrobimy straty.

Krawiec i Maksimovic to zawodniczki podstawowe w talii trenera Omanicia. Gdy dodamy do tego coraz lepiej spisującą się Alicię Gladden, która również niedawno powróciła do gry po kontuzji kolana, siła Katarzynek wzmocni się bardzo poważnie. Grę Energi ma również poprawić nowa rozgrywająca, którą została Veronika Bortelova. Czeska wicemistrzyni świata od razu została rzucona na głęboką wodę.

Koszykarki spod znaku Białej Gwiazdy, przynajmniej te, które pozostały w drużynie z poprzedniego sezonu, z pewnością mają w pamięci porażkę sprzed roku i teraz zrobią wszystko, żeby wziąć rewanż. Podobna sytuacja miała miejsce w meczu w Brzegu, gdzie krakowiankom udało się. Energa to jednak rywal z wyższej półki, co powinno zatem zagwarantować wielkie emocje!

Energa Toruń - Wisła Can Pack Kraków / sobota godz. 16:00

Źródło artykułu:
Komentarze (0)