PGE Turów Zgorzelec - CEZ Nymburk: Przespany początek

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W ostatnim meczu towarzyskim przed własną publicznością, poprzedzającym start Tauron Basket Ligi, koszykarze PGE Turowa Zgorzelec ulegli mistrzowi Czech CEZ Nymburk 64:72.

Po zakończonym sukcesem turnieju o Puchar Prezesa PGE, koszykarzom PGE Turowa przyszło zmierzyć się z CEZ Nymburk. Obie drużyny w sezonie 2007/2008 walczyły w 1/16 ULEB Cup. Wówczas lepszy okazał się zespół z Dolnego Śląska, który w pierwszym meczu zremisował 61:61, a w rewanżu wygrał 68:66. Zgorzelczanie pierwszą kwartę przegrali 20:28, a później bezskutecznie gonili wynik. - Drużyna na początku meczu nie była skoncentrowana jak należy. Trafiliśmy na takiego rywala jak my, a więc szybko biegającego do ataku i agresywnego w obronie. Goście mieli za dużo swobody w pierwszej kwarcie. Daliśmy im wówczas wolność, przez co zdobyli wiele łatwych punktów - przyznał kapitan PGE Turowa Robert Tomaszek. Później miejscowi poprawili defensywę i po przerwie zbliżyli się do ekipy z Czech na dystans 4 pkt. W kilku akcjach zgorzelczanom zabrakło jednak szczęścia. - Pudłowaliśmy z otwartych pozycji, zarówno spod samego kosza, jak i z dystansu. Być może to efekt tego, że towarzyszą nam ciężkie zajęcia na siłowni - zastanawiał się obrońca PGE Turowa Bartosz Bochno.

Przez niemal całą drugą połowę gospodarze musieli radzić sobie bez Toreya Thomasa, który w trzeciej kwarcie pośliznął się i niepokojąco upadł na parkiet. Amerykanin do końca spotkania nie pokazał się już na boisku, ale groźnie wyglądający upadek nie powinien mieć dramatycznych dla klubu ze Zgorzelca skutków. Ostatecznie PGE Turów uległ mistrzowi Czech 64:72. Teraz przed zgorzelczanami potyczka z Maccabi Tel Awiw we wrocławskim turnieju o Puchar Śląska Wrocław. - Maccabi to drużyna światowa, stały uczestnik Euroligi. Gdy patrzy się na roster, zespół tworzą zawodnicy bardzo znani. Myślę, że będzie to dla nas wielka próba, a także odpowiedź gdzie jesteśmy. Wierzę, że mecz będzie zacięty. O to będziemy rywalizować od pierwszej do ostatniej syreny. W przeciwieństwie do meczu z Nymburkiem musimy być bardziej skoncentrowani. Będziemy chcieli pokazać kibicom, którzy tracą pieniądze i swój cenny czas, że warto nas wspierać - zaznaczył Robert Tomaszek.

PGE Turów Zgorzelec - CEZ Basketball Nymburk 64:72 (20:28, 16:14, 12:14, 16:16)

PGE Turów: Jackson 12 (1), Tomaszek 10, Zigeranovic 10, Thomas 7 (1), Wysocki 7 (1), Gabiński 7, Jarecki 4, Bochno 3 (1), Brkić 2, Kuebler 2.

CEZ Nymburk: Pumprla 15, Simmons 14, Kremen 10 (2), Lenzly 9 (1), Benda 8, Necas 7, Weyinmi 4, Slezak 3 (1), Koch 2.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)