Wisła Can Pack najlepszą opcją dla Dobrych Aniołów?

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Już w środę Wisła Can Pack Kraków rozegra swój ostatni mecz w fazie grupowej w Eurolidze koszykarek. Przeciwnikiem Białej Gwiazdy będzie zespół Good Angels Koszyce. Istnieje jednak szansa, że nie będzie to ostatnia rywalizacja polsko-słowacka. Jak się bowiem okazuje, włodarze klubu z Koszyc bardzo chcieliby, żeby los połączył obie drużyny w parę w pierwszej serii spotkań fazy play off.

W Koszycach dokładnie przeanalizowali sytuację i z ich obliczeń wynika, że ekipa Good Angels ma trzech potencjalnych rywali. Są nimi drużyny: CJM Bourges Basket, Beretta Famila Schio oraz właśnie Wisła Can Pack Kraków. Jak się okazuje, włodarze mistrza Słowacji chcieliby właśnie trafić na zespół Jose Ignacio Hernandeza.

- Spośród wszystkich możliwych opcji wybrałbym właśnie grę przeciwko drużynie z Krakowa, ale tylko i wyłącznie wtedy, kiedy będziemy dysponować atutem w postaci przewagi własnego parkietu - mówi na łamach oficjalnej strony klubu Daniel Jendrichovsky, general manager Good Angels. - Polski zespół prezentuje bardzo podobny poziom do CJM Bourges Basket oraz Beretty Familii Schio. Jeśli chodzi jednak o względy ekonomiczne, opcja gry z Wisłą jest najbardziej korzystna dla nas. Jeszcze tydzień temu wydawało się, że będziemy grać z rosyjską Nadieżdą Orenburg, a ta opcja w ogóle nam się nie podobała. Obecne opcje są natomiast bardzo obiecujące.

Z jednej zatem strony dość nieoczekiwana porażka w meczu z Pecs 2010 wyszła drużynie z Koszyc na dobre. Z drugiej natomiast słowacki zespół może utracić przewagę własnego parkietu w fazie play off, czego włodarze klubu z Koszyc nie potrafią sobie wyobrazić. Żeby do tego nie doszło, Dobre Anioły muszą pokonać w środę Wisłę Can Pack. Czy jest na to szansa?

- Dużym minusem dla nas jest fakt, że drużyna z Krakowa w ciągu dwóch ostatnich tygodni strasznie się wzmocnił - ocenia Jendrichovsky. - Amerykankę Janell Burse zamieniła inna, czyli Nicole Powell. To wspaniała zawodniczka grająca na skrzydle, a tam właśnie Wisła miała duże problemy. Udało się również zapełnić dziurę pod koszem, ponieważ w drużynie pojawiła się Białorusinka Jelena Leuczanka, czyli jedna z najlepszych środkowych w Europie. Nowe koszykarki mogły się jednak jeszcze niezbyt dobrze wkomponować w nowy zespół. Pomimo tego, pierwsza piątka krakowskiego zespołu jest przerażająco silna.

W pierwszym meczu, który rozegrano w Krakowie, Wisła Can Pack wygrała, ale tylko 66:61, a w ekipie z Koszyc nie było wtedy kontuzjowanej Zuzany Zirkovej. W ekipie Białej Gwiazdy nie było natomiast wspomnianych Nicole Powell i Jeleny Leuczanki oraz Gunty Basko, która wtedy leczyła jeszcze uraz.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)