Quinton Day znów w roli ratownika - zapowiedź meczu Sportino Inowrocław - Znicz Jarosław

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Na początku grudnia ubiegłego roku podpisał kontrakt ze Zniczem Jarosław, przedostatnim wtedy zespołem w tabeli PLK. Z miejsca stał się liderem drużyny i mocno przyczynił się do jej utrzymania w ekstraklasie. Po epizodzie w greckim Arisie Saloniki, Quinton Day powrócił do polskiej ligi. Związał się ze Sportino, które w tej chwili jest w jeszcze gorszej sytuacji, niż wtedy Znicz.

Quinton Day, w zeszłym sezonie gwiazda polskiej ligi i uczestnik Meczu Gwiazd, pierwszy raz w barwach nowego klubu wystąpi przeciwko... Zniczowi Jarosław, czyli swojemu ostatniemu pracodawcy w naszym kraju. Jego debiut początkowo miał nastąpić kilka dni temu w Pucharze Polski, ale jeszcze wtedy z Arisu Saloniki, poprzedniej drużyny zawodnika, nie dotarł do Inowrocławia "list czystości". - Teraz takiego kłopotu już nie będzie. Mamy już potrzebny dokument, koszykarz został zgłoszony do rozgrywek. Nie ma żadnych przeciwwskazań, aby nie zagrał - informuje portal SportoweFakty.pl rzecznik Sportino Artur Kisielewicz.

W środę, zespół z Inowrocławia łatwo uporał się w PP z Górnikiem Wałbrzych. Oprócz zwycięstwa, zawodnicy cieszyli się także z poprawy atmosfery wewnątrz drużyny, a także z możliwości przećwiczenia kilku nowych zagrywek. - Była okazja spróbować i ulepszyć kilka wariantów. Było potrzebne nam takie przetarcie. A wysoka wygrana z Górnikiem, to być może dobry prognostyk przed arcyważnym dla nas spotkaniem ze Zniczem. Mimo wysokiej pozycji, jaką zajmuje, rywal jest w naszym zasięgu - mówi naszemu serwisowi obrońca inowrocławian Maciej Raczyński. - O wynikach Znicza decyduje głównie trzech Amerykanów, w tym dwóch bardzo skutecznych strzelców. Można z nim wygrać, udowodnił to choćby w ostatniej kolejce Anwil i my to wiemy. Trzeba twardo zagrać w obronie, dobrze pilnować zawodników obwodowych, bo właśnie na rzutach z dystansu bazuje ta drużyna. Zatrzymanie Chappella i Maysa, będzie połową sukcesu - analizuje wychowanek Anwilu.

W podobnym tonie wypowiada się Slavisa Bogavac, skrzydłowy w ekipie trenera Andrzeja Kowalczyka. - Dwa najbliższe mecze są dla nas bardzo ważne. Oba rozegramy u siebie i zdajemy sobie sprawę z ich dużej wagi. Teraz skupiamy się tylko na Zniczu Jarosław. To trudny rywal, w tym sezonie osiąga bardzo dobre wyniki, jest wysoko w tabeli. Będzie faworytem, ale zrobimy wszystko, abyśmy to my schodzili po 40 minutach z parkietu jako zwycięzcy - mówi dla SportoweFakty.pl Serb, który po kontuzji, jakiej doznał tydzień przed ligą, nie może dojść do formy z przedsezonowych sparingów, w których był wyróżniającym się zawodnikiem zespołu.

Wspomniani Jeremy Chappell i Keddric Mays, to czołowi koszykarze nie tylko Znicza, ale i całej PLK. Pierwszy, ze średnią 20,7 punkta na mecz jest liderem w klasyfikacjach eval i najskuteczniejszych strzelców, drugi, zdobywając przeciętnie 18,9 punkta, zajmuje w tej drugiej piąte miejsce.

Sportino Inowrocław - Znicz Jarosław / sobota, 5.12.2009, godz. 18.00.

Źródło artykułu: