Rok po makabrycznym wypadku podczas Tour de Pologne. Sprawdziliśmy, co słychać u poszkodowanego sędziego
- Ogromny huk i... Potem już czarna dziura - tak mówił nam 7 sierpnia 2020 roku Andrzej Lewandowski. Sędzia kolarski, w którego z całym impetem uderzył rozpędzony Fabio Jakobsen. Czy rok po wypadku polski arbiter wrócił do pełni zdrowia?
Dylan Groenewegen zajechał drogę swojemu rodakowi Fabio Jakobsenowi, wbił go wręcz w okalające trasę metalowe płotki, a wszystko przy prędkości grubo ponad 70 km/h. Efekt? Lekarze cudem uratowali życie Jakobsena, Groenewegen przez kilka miesięcy dochodził do zdrowia.
Uszkodzona aorta brzuszna
Był jeszcze trzeci pechowiec. To Andrzej Lewandowski - polski sędzia, który filmował finisz i przyjął na siebie uderzenie Jakobsena, który wypadł poza płotki.
WP SportoweFakty jako pierwsza redakcja przeprowadziła krótką rozmowę z Lewandowskim. 1,5 dnia po wypadku, przebywał w szpitalu w katowickim Ochojcu i czuł się... całkiem dobrze (TUTAJ znajdziesz cały wywiad z sierpnia 2020 r. >>). Co słychać u sympatycznego sędziego, a w przeszłości kolarza, rok po makabrycznym zdarzeniu?
- A dziękuję, całkiem dobrze - rozpoczął rozmowę z nami słysząc pierwsze pytanie dotyczące zdrowia.
Lewandowski po wypadku miał wiele obrażeń, z głównych trzeba wymienić: uszkodzoną aortą brzuszną, uszkodzenie kręgosłupa, pęknięte żebra, rozcięcie na czaszce.
Uszczelnienie... hydrauliczne
Czy wrócił już w 100 proc. do zdrowia? - Skutki mojej kontuzji zostaną już ze mną do końca życia - przyznał sędzia. - Nie mogę już za bardzo podnosić wielkich ciężarów. Lekarze założyli stent na aorcie brzusznej. Był przeciek, musieli używając obrazowych słów "uszczelnić to wszystko hydraulicznie". No, ale teraz muszę uważać na siebie.
Inne dolegliwości? - Z kręgosłupem nie mam żadnego problemu, głowa szybko się zagoiła, w końcu byłem kolarzem, w swoim życiu trochę szwów miałem założone - stwierdził Lewandowski.
Sędzia bardzo przyjemnie wspomina pobyt w katowickim szpitalu. - Oj, tak - powiedział. - Opieka była na najwyższym poziomie. Wielkie podziękowania należą się całemu zespołowi.
SMS od Jakobsena
Lewandowski cieszy się również z tego, że Fabio Jakobsen i Dylan Groenewegen wrócili już do profesjonalnego ścigania. Wrócili i nawet udało im się zapisać kolejne wygrane (TUTAJ przeczytasz o triumfie Jakobsena podczas Tour de Wallonie >>). Mimo że przed rokiem ich stan fizyczny (zwłaszcza Jakobsena) był fatalny.
- Super sprawa - skomentował Lewandowski. - Serce rośnie, że chłopcy wrócili i walczą nadal o zwycięstwa. Rok 2021 pewnie jest trochę takim przejściowym, ale myślę, że już w 2022 pojadą w pełnej formie.
Lewandowski bardzo kibicuje Jakobsenowi, panowie są w kontakcie. - Otrzymałem bardzo miłego SMS-a od Holendra - przyznał Lewandowski. - Odpisałem mu, że jeżeli tylko będzie kiedyś w Polsce i będzie miał czas, to zapraszam go serdecznie do siebie. Posiedzimy, porozmawiamy o kolarstwie.
TdP nie w tym roku
Polski sędzia pracował podczas Tour de Pologne (a wcześniej Wyścigu Dookoła Polski) nieprzerwanie od 1986 roku. W tym roku jednak zabraknie go na trasie. Przynajmniej służbowo. - Umówiłem się z Czesławem Langiem, że przyjadę popracować za rok, w 2022 - zdradził nam tę informację.
A w tym roku? - Zostałem zaproszony na dwa ostatnie etapy - dodał. - Jako VIP. Odpukać w niemalowane, ale gdyby któryś z sędziów musiał się wycofać, to nie ma problemu, abym wskoczył z marszu do ekipy.
Lewandowski sędziował już zawody po zeszłorocznym wypadku. W 2021 roku pracował m.in. podczas Wyścigu Dookoła Mazowsza czy Wyścigu Kolarskiego o Puchar MON.
- Mam kolarski charakter, nie poddam się łatwo, no i kocham to, co robię. A to najważniejsze - zakończył rozmowę.