Afera w polskim kolarstwie. Prezes przechodzi do kontrataku. "To jest atak na suwerenność"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Newspix / Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik / Na zdjęciu: Dariusz Banaszek, prezes PZKol
Newspix / Tomasz Jastrzębowski/Foto Olimpik / Na zdjęciu: Dariusz Banaszek, prezes PZKol
zdjęcie autora artykułu

Ministerstwo sportu domaga się ustąpienia zarządu Polskiego Związku Kolarskiego w związku z aferą, którą ujawniły WP SportoweFakty. Tymczasem prezes związku Dawid Banaszek odpiera zarzuty i twierdzi, że to atak na suwerenność.

W tym artykule dowiesz się o:

- Serce boli. Od kilku miesięcy jest nagonka, destabilizacja działań Polskiego Związku Kolarskiego. Jeden z najbogatszych Polaków robi wszystko, żeby rządzić z tylnego siedzenia. Szanujemy to, co zrobił w ostatnich latach, ale nie pozwolimy, żeby atakował kosztem naszej dyscypliny. To jest atak na suwerenność i destabilizacja - powiedział Dariusz Banaszek, prezes Polskiego Związku Kolarskiego, w rozmowie opublikowanej na kanale APOstudioPL na portalu YouTube.

Po publikacji bulwersującego wywiadu z Piotrem Kosmalą, członkiem zarządu (cały wywiad: Seksafera w polskim kolarstwie), w którym padły oskarżenia m.in. o molestowanie nieletnich zawodniczek przez jednego z trenerów, staraliśmy się o komentarz prezesa PZKol. Dariusz Banaszek odniósł się do zarzutów, które w nim padły. Poprosił o autoryzację.

Jednak po kilku godzinach poinformował naszego dziennikarza Marka Bobakowskiego: "Panie Redaktorze, nie daję autoryzacji na te słowa, które nie do końca przekazują to, co chcę przekazać. W tej chwili pracuję nad komunikatem. Proszę o cierpliwość i zrozumienie."

Tymczasem w niedzielę zabrał jednak głos w tej sprawie, udzielając wspomnianego wywiadu dla APOstudioPL. Dziennikarz rozpoczął od pochwał pod adresem prezesa, a potem oddał mu głos.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: niecodzienny film z Brodnicką. Atakował ją trener z kijem [color=#000000]

[/color]

- Ja jestem sternikiem polskiego kolarstwa. Chcę powiedzieć, że nie jestem kimś, kto strzela sobie samobóje. Nie mamy żadnych audytów - tak jak niektórzy próbują nam wmówić - które miałyby szkodzić związkowi, mówiłyby o aferach obyczajowych, więc bronimy się prawdą - przyznaje.

- Idziemy moim zdaniem w bardzo dobrym kierunku. Naśladujemy najlepszych. Mamy mistrzów świata, Europy - nawet z tego roku. Ten rok okazał się dobrym dla polskiego kolarstwa. Zdobyliśmy w sumie 30 medali. Pracujemy ciężko. Jestem przekonany, że ta walka, którą podjęli z nami pseudomiłośnicy kolarstwa, nie będzie ich wygraną - podsumował.

Jednak Dariusz Banaszek jest w bardzo trudnej sytuacji. Po sobotnim wywiadzie Piotra Kosmali dla WP SportoweFakty bardzo szybko zareagował minister sportu Witold Bańka. Wezwał do natychmiastowej dymisji zarządu Polskiego Związku Kolarskiego. Ten jednak wydał oświadczenie, że nie zamierza tego robić (cała treść oświadczenia TUTAJ).

Co więcej, z finansowania kolarstwa wycofało się nie tylko ministerstwo, ale i firmy CCC i Orlen. To wielki cios dla związku. Nie tylko nie ma on bieżącego dopływu gotówki, ale PZKol boryka się także ze sporymi długami - musi zapłacić m.in. 10 mln złotych za tor w Pruszkowie.

Afera w polskim kolarstwie jest komentowana w środowisku sportowym, ale i w rządzie. Nie tylko Witold Bańka odniósł się do naszego wywiadu. Także minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zabrał głos. - Doniesienia na temat sytuacji w Polskim Związku Kolarskim są wyjątkowo bulwersujące. Szczególnie oburza fakt, iż przestępstwa na tle seksualnym miały być dokonywane na sportowcach, także tych nieletnich. Jeśli te informacje by się potwierdziły, osoby za nie odpowiedzialne - bez względu na swoją pozycję - powinny odpowiedzieć przed sądem i ponieść surowe konsekwencje. Sprawa wymaga wyjaśnienia. Takie zawiadomienia płynące do prokuratury są sprawdzane ze szczególną starannością - powiedział (całość dostępna TUTAJ).

Cezary Zamana, były kolarz, także odniósł się do całej sytuacji. - Nic gorszego nie mogło spotkać środowiska kolarskiego. Ludzie, którzy mają mądrze zarządzać związkiem, na forum medialnym wytykają bardzo poważne zarzuty. Nie przypominam sobie, żeby tego typu rzeczy były w historii kolarstwa. Bardzo przykra rzecz. Klimat jest paskudny w tym momencie - przyznał (całość dostępna TUTAJ).

Źródło artykułu:
Czy wierzysz w tłumaczenia Dariusza Banaszka?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
mn15
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To takie typowe w pl., taki swojski refren JA z tym nie mam nic wspólnego, może ten ktoś zapomniał że albo jesteśmy w UE albo tak daleko nam jeszcze do zachodu  
avatar
tomas68
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
6
Odpowiedz
Jakaś pisowska łajza chce ubić własny interes. Nie ma to jak za czyny jednego oskarżać wszystkich.  
avatar
poważny.grzesznik
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Łamanie prawa przez nie informowanie mimo wiedzy o możliwości popełnienia przestępstwa to nie atak na suwerenność. Przez brak takiej reakcji obecne władze się skompromitowały i straciły zaufani Czytaj całość
Waris
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sytuacja jest poważna Jak się wycofują sponsorzy to skąd Pan Banaszak weżmie środki .Nie może być tak że ten co przekazuje ogromne środki nie ma nic do powiedzenia .Miłek zrobił dla kolarstwa n Czytaj całość
avatar
ZIBI1966
27.11.2017
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No nie wierzę -co za tupet.Panie Ziobro wyśle Pan tam swoich najlepszych ludzi i porządek od zaraz dla tych ciężko pracujących za nasze podatki !!!.