"Złapałem się za głowę". Tyle polska gmina wyłożyła na imprezę

Istebna przeznaczy w całym 2023 roku 22 tys. zł na piłkarski, uczniowski klub, w którym dzieci trenują i rozwijają pasję. Jednocześnie gmina wyda ponad trzy razy więcej (75 tys. zł) na imprezę sportową, która potrwa... kilka godzin.

Marek Bobakowski
Marek Bobakowski
Kibice wspierający kolarzy uczestniczących w wyścigu Tour de Pologne Getty Images / Tim de Waele oraz Google Maps / Kibice wspierający kolarzy uczestniczących w wyścigu Tour de Pologne.
3 sierpnia 2023 roku peleton Tour de Pologne przejedzie przez Istebną, turystyczną gminę w Beskidzie Śląskim. Mieszkańcy będą mieli okazję dopingować znanych i utytułowanych kolarzy, bo największy wyścig w Polsce gwarantuje start najsilniejszych zespołów na świecie. Mało tego: w Istebnej będzie ulokowana lotna premia.

Na pierwszy rzut oka informacja wydaje się bardzo pozytywna. Tak duża impreza sportowa w tak małej gminie (liczy nieco ponad 12 tysięcy mieszkańców) to majstersztyk. Wielka promocja - przecież wyścig będzie transmitowany w TVP, TVP Sport oraz Polsacie Sport. Dlaczego więc na ostatniej sesji Rady Gminy Istebna radni byli przeciwni? Ano właśnie...

Radni mówią "nie", wójt mówi "tak"

Wójt Istebnej - Łucja Michałek-Chudecka - zaproponowała, aby dorzucić do kasy Gminnego Ośrodka Kultury 75 tysięcy złotych z budżetu gminy. Właśnie na organizację TdP. Radni postanowili jednak odroczyć sprawę i zagłosowali za przełożeniem decyzji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: bajeczny gol 17-latka z Legii

Ale Michałek-Chudecka nie mogła czekać. Przecież organizator TdP - Czesław Lang - musi wiedzieć, którędy pojedzie peleton. - Dlatego podpisaliśmy umowę - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty zastępca wójt, Łukasz Małysz. - Jeżeli radni nie zgodzą się później na dofinansowanie tych 75 tys. zł, to Gminny Ośrodek Kultury jakoś sobie poradzi, bez obaw. Nie było więc ryzyka, a czas gonił, bo organizator naciskał z terminem podpisania umowy.

Jeżeli radni rzeczywiście nie dofinansują GOK, to powiedzmy wprost: Istebna będzie miała mniej o 75 tysięcy złotych w tym roku na organizację festiwali, spotkań autorskich, wernisaży, różnych akcji aktywujących społeczność, imprez dla dzieci, itd. W gminie zrobiło się gorąco. Mieszkańcy żywo dyskutują nad tym, co się wydarzyło.

Na dzieci - 50 tys. zł, na kolarzy - 75 tys. zł

Łukasz Małysz nie ukrywa: - To chyba jakaś gra polityczna. W rozmowach kuluarowych była zgoda na Tour de Pologne na naszym terenie. Jak przyszło do głosowania, to nagle pojawiły się wątpliwości.

A może chodzi o koszty? 75 tysięcy złotych to nie jest mało. Dla porównania, Istebna przeznaczyła w 2023 roku 140 tys. złotych na wszystkie kluby w gminie, na rozwój sportu, również dzieci i młodzieży.

A konkretnie 22 tys. złotych Uczniowski Klub Sportowy Góral Istebna otrzymał na "rozwój piłki nożnej (...) jako dyscypliny najbardziej popularnej i mającej największy wpływ na wszechstronny rozwój dzieci i młodzieży".

50 tysięcy zł (wciąż mniej niż kilkugodzinny przejazd peletonu) otrzyma Międzyszkolny Klub Sportowy Istebna z przeznaczeniem na "upowszechnianie kultury fizycznej i sportu".

Więcej poniżej:
Fot. istebna.eu Fot. istebna.eu
 "Pokażemy się w telewizji"

Kwota 75 tys. zł za organizację lotnej premii i przejazd peletonu wzbudziła wątpliwość nie tylko u radnych w Istebnej, ale także u Pawła Kuflikowskiego z VeloSport Media & Events, który organizuje wyścigi dla kolarzy-amatorów w całej Polsce.

- Organizujemy zawody bez wsparcia samorządowego (tylko ze składek uczestników i ew. wsparcia sponsorów - przyp. red.), więc kiedy usłyszałem o 75 tys. złotych ze strony Istebnej za lotną premię Tour de Pologne, to nie ukrywam, że złapałem się za głowę - mówi w rozmowie z naszą redakcją.

- Ale przecież to jest kwota, która nam się zwróci - ripostuje Małysz. - To świetna promocja turystyczna. A my z turystyki żyjemy, bo mamy piękne góry. Pokażemy się w telewizji, zobaczą nas potencjalni goście i potem przyjadą do nas.

Zobaczą turyści tylko z Polski. Przypomnijmy, że TdP nie jest transmitowane przez Eurosport do innych krajów.

"To nie jest darowizna"

- Jednostki samorządowe za jeden ze swoich głównych celów mają promocję oferty turystycznej tak, by odwiedzało je jak najwięcej osób i korzystało z dostępnej infrastruktury - zgadza się Kuflikowski. - Najlepiej przez cały rok, a nie tylko w szczycie sezonu. My dziś w każdym z organizowanych wydarzeń ściągamy na Warmię, Mazury czy Suwalszczyznę setki osób, a trzeba też pamiętać, że wiele z nich przyjeżdża z osobami towarzyszącymi, rodzinami, dziećmi. Rzadko to jest jednodniowy pobyt, więc w tym czasie korzystają na tym zarówno obiekty noclegowe, jak i gastronomiczne.

I dodaje: - To zawsze jest inwestycja ze strony samorządu, która powinna jej się w ten czy inny sposób zwrócić. Przecież to nie jest darowizna, to nie są prywatne środki, tylko nasze podatki.

Co składa się na te 75 tysięcy złotych? - 35 tysięcy złotych to opłata na rzecz organizatora wyścigu, a 40 tysięcy to koszty pośrednie - mówi Małysz.

325 tys. zł za metę

Koszty pośrednie? Czyli... - Koszty osobowe, pomoc w przygotowaniu i zabezpieczeniu trasy, promocja tego wydarzenia, itd. - wylicza zastępca wójt Istebnej.

Próbowaliśmy skontaktować się z organizatorem wyścigu Tour de Pologne, by zadać kilka pytań dotyczących wysokości kwot, które płacą miasta, przez które przejeżdża peleton. W piątek (14.04.) otrzymaliśmy wiadomość tekstową od rzecznika prasowego Lang Team, że do końca dnia skontaktuje się z nami dyrektor Czesław Lang.

Nie skontaktował się... Ponowiliśmy prośbę dzień później. Do dzisiaj bez efektu.

Dlatego będziemy się opierali na informacjach medialnych. Otóż przed rokiem (2022) Lublin zapłacił (wg informacji "Dziennika Wschodniego") organizatorowi TdP 325 tys. zł za to, że pierwszy etap zakończył się w tym mieście. Oczywiście koszty były o wiele większe, bo to tylko kwota za promocję miasta.

Miasta, które decydowały się na start konkretnych etapów, płaciły około 150 tysięcy złotych. Wiadomo: start jest w godzinach okołopołudniowych, gdzie widownia jest o wiele mniejsza niż podczas zakończenia etapu (okolice godziny 17).

- Dobrze, że wójtowa nie wymyśliła sobie mety w Istebnej - miało ponoć paść z ust jednego z radnych podczas ostatniej sesji w Istebnej.

Według ostatniego sprawozdania finansowego spółki Lang Team (za rok 2021) zysk wyniósł ponad 6 mln złotych. To ponad dwa razy więcej niż w roku 2020 (wtedy 2,7 mln zysku) i aż pięć razy więcej niż w 2019 (wówczas 1,2 mln zł).

Czytaj także: Już od samego patrzenia wszystko boli. A wielu marzy o tym, aby tutaj przyjechać >>
Czytaj także:  Tak wysoko żadna Polka jeszcze nie była. Co za jazda! >>

Czy oglądasz Tour de Pologne w telewizji?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×