Polski zawodnik zdyskwalifikowany za doping na cztery lata! W 2017 był mistrzem świata
Adrian Tekliński usłyszał surowy wyrok - czteroletnia dyskwalifikacja za stosowanie EPO. Dla byłego mistrza świata to koniec kariery. Choć przysługuje mu jeszcze ścieżka odwoławcza.
Przypomnijmy, że to nasza redakcja jako pierwsza poinformowała, iż to właśnie były mistrz świata (z 2017 roku) w kolarstwie torowym został przyłapany na stosowaniu EPO. Więcej szczegółów tej bulwersującej sprawy znajdziesz TUTAJ >>.
Co teraz? Tekliński, który - jak potwierdziła nam Kopeć-Ziemczyk - był obecny na rozprawie, będzie miał możliwość odwołania się do Panelu II Instancji. Procedura wygląda tak, że skład orzekający w I instancji do 30 dni przygotuje uzasadnienie wyroku. Potem kolarz będzie miał kolejne 21 dni, aby złożyć odwołanie. Jeżeli tego nie zrobi, to na początku lipca wyrok wejdzie w życie.
ZOBACZ WIDEO: Sprawa Naomi Osaki zwróciła uwagę na duży problem. "Mamy prawo mieć opinię na temat, ale..."W tym miejscu należy podkreślić, że Tekliński nie złożył wniosku o przebadanie próbki "B", więc de facto można to odczytać jako przyznanie się do winy. Czy będzie walczył o niższy wyrok? Nie wiadomo. Zwłaszcza że jesienią 2020 zakończył karierę. Przynajmniej tak mówił nam w nieoficjalnej rozmowie kilka tygodni temu.
Dopingowa wpadka tak znanego sportowca odbiła się głośnym echem - na całym świecie (więcej przeczytasz TUTAJ >>). Na dodatek Tekliński został przyłapany na EPO, niedozwolonym środku, który jeszcze nigdy nie został wykryty przez polskich kontrolerów.
- Od początku istnienia polskiego antydopingu, czyli od 1988 roku, są to pierwsze przypadki (liczba mnoga, gdyż obok Teklińskiego został złapany inny kolarz - Jarosław Wołosiuk - przyp. red.) wykryte przez narodowy organ. Podczas zimowych igrzysk olimpijskich w Vancouver 2010 wykryto EPO w próbce pobranej od polskiej biegaczki narciarskiej Kornelii Marek, jednak wtedy kontrola była wykonana przez komitet organizacyjny - przypomniał dyrektor POLADY Michał Rynkowski.