W tym artykule dowiesz się o:
W środę doszło do niebezpiecznej kolizji na polskich drogach, kiedy to auto wjechało w grupę trenujących kolarzy (więcej na ten temat TUTAJ). Natomiast jak się okazuje podobne przypadki zdarzają się na całym świecie. O swojej niebezpiecznej przygodzie podczas treningu ostatnio w mediach społecznościowych odpowiedziała złota medalistka igrzysk olimpijskich w Rio - Elinor Barker.
Brytyjka specjalizująca się w kolarstwie torowym jest jedną z większych nadziei Wielkiej Brytanii na igrzyska olimpijskie w Tokio. Jednakże mało brakowało, a jej żmudne przygotowania zostałyby zniweczone przez nieodpowiedzialnego kierowcę.
"Poczułam ulgę po tym jak mogłam wrócić do normalnego treningu po zdarzeniu z ubiegłego tygodnia, kiedy zostałam potrącona przez samochód. Kierowca nie zatrzymał się na rondzie i wjechał prosto we mnie. Co gorsza, potem nawet nie zatrzymał się, aby sprawdzić czy nic mi nie jest" - zaczęła swój wpis Elinor Barker.
Kolarka przyznała, również, że ma wiele szczęścia. Wypadek z jej udziałem mógł zakończyć się zdecydowanie poważniej, a tak miała tylko stosunkowo krótką przerwę w treningach. Brytyjka również wystosowała apel do kierowców.
"Po prawie pięciu latach treningów do igrzysk olimpijskich ktoś mógł to wszystko przekreślić, ponieważ nie chciał poczekać pięciu sekund. Jednak przede wszystkim poczekanie dwóch sekund, aby sprawdzić czy z kolarzem jest wszystko w porządku nie zrobi nikomu różnicy. Brak takiego gestu może kiedyś wyrządzić wielką krzywdę" - zaapelowała Barker.
Zobacz także: Włoski kolarz otrzymał polskie obywatelstwo Zobacz także: Tym spotkaniem żył kolarski świat
na Instagramie 
na Facebooku 
