Szokująca decyzja federacji. Wylał się spory hejt

Zdjęcie okładkowe artykułu: Getty Images / Davide Mombelli - Corbis / Na zdjęciu: Lorenzo De Luca podczas rywalizacji w zawodach pod egidą FEI
Getty Images / Davide Mombelli - Corbis / Na zdjęciu: Lorenzo De Luca podczas rywalizacji w zawodach pod egidą FEI
zdjęcie autora artykułu

W ostatnim czasie zrobiło się głośno o decyzji Międzynarodowej Federacji Jeździeckiej (FEI). Ta bowiem zabroniła zamieszczania nagrań z zawodów widzom w mediach społecznościowych. Kontrowersyjna zmiana jest szeroko komentowana w internecie.

[tag=91109]

FEI[/tag], czyli Międzynarodowa Federacja Jeździecka, to organizacja zajmująca się jeździectwem. Jej zadaniem jest regulacja zawodów we wspieranych przez nią dyscyplinach, promocja sportu konnego oraz kontrolowanie humanitarnego traktowania koni. Wspiera tym samym takie dyscypliny jak skoki przez przeszkody, ujeżdżenie, WKKW, powożenie, woltyżerka, rajdy długodystansowe oraz reining.

W ostatnim czasie internet obiegła informacja o zmianie zarządzonej przez FEI, która zaktualizowała listę zasad publikowania nagrań z najważniejszych zawodów jeździeckich na świecie. Wprowadzone przepisy dotyczą konkursów takich jak Puchary Świata, Puchary Narodów, mistrzostwa świata i Europy, czy Longines League of Nations.

Aby udostępniać materiał filmowy wykonany podczas wyżej wymienionych zawodów, należy otrzymać zgodę od zarządu FEI. Prawami do filmów dysponują zawodnicy, ich wsparcie, zespoły (składające się ze stajennych, luzaków, menagerów etc.), właściciele koni, federacje międzynarodowe oraz upoważnione do tego agencje prasowe, w tym określone kanały przeprowadzające transmisje na żywo.

ZOBACZ WIDEO: "Boski styl". Poruszenie w sieci po nagraniu Małgorzaty Rozenek

W takim razie kogo dotyczą nowe zakazy? Tak naprawdę chodzi o publiczność. Widzowie nie będą mogli umieszczać w mediach społecznościowych nagrań z zawodów, które mieli okazję obserwować z perspektywy trybun.

Decyzja zarządu wywołała w świecie jeździeckim niemałe poruszenie. W związku z tym zagraniczny portal Horse&Hound postanowił poprosić federację o wyjaśnienie powodu do wprowadzenia tak znaczących zamian. Jak podaje H&H, według FEI cała sytuacja nie ma żadnego powiązania z cenzurowaniem czy ukrywaniem czegokolwiek. Podkreślają również, że "jest to standardowa praktyka w świecie sportowych mediów". Dodają jednak, iż "kontrolowanie nowych zasad będzie trudnym zadaniem".

Natomiast internauci podejrzewają, że powód, dla którego FEI zdecydowało się na tak radykalny krok jest zupełnie inny. W ostatnim czasie w mediach społecznościowych pod filmami z konkursów najwyższych klas zaczęło pojawiać się sporo komentarzy na temat niepoprawnego traktowania zwierząt.

Jeźdźcy oraz trenerzy zwracają uwagę na niepoprawne wykonywanie figur, stosowanie zbyt radykalnych metod oraz sprzętu, czy pracę z koniem, która nie jest zgodna z biomechaniką tych zwierząt. Na żadne z tych zarzutów, czy apeli do federacji o zwrócenie uwagi na nieprawidłowości internauci nie otrzymali jednak odpowiedzi.

Pełen zaktualizowany regulamin można zobaczyć TUTAJ.

Przeczytaj także: Kilka dni temu dowiedział się, że będzie ojcem. 19-latek zginął tragicznie

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)