MLB: Derek Jeter z nowym rekordem Jankesów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po serii trzech meczów bez odbicia Derek Jeter zaliczył wreszcie dwa w meczu z Baltimore Orioles. Jego single w czwartej zmianie było jego odbiciem numer 2722. w karierze, dzięki czemu pobił rekord Lou Gehrig’a poprzedniego rekordzisty New York Yankees.

W tym artykule dowiesz się o:

Poza debiutanckim sezonem, kiedy Derek Jeter dostawał bardzo mało szans w pierwszym składzie New York Yankees, nigdy nie męczyły go poważne kontuzje, które zmusiłyby go do opuszczenia więcej niż dwóch miesięcy sezonu regularnego. Pozwoliło mu to na zostanie rekordzistą w ilości odbić dla najbardziej utytułowanego i najbardziej znanego zespołu Major League Baseball. Single w czwartej zmianie, które dało "Jankesom" prowadzenie 4:1 było jego odbiciem numer 2722. Poprzedni rekord Lou Gehrig’a, któremu zajęło uzbieranie tylu odbić szesnaście sezonów, został wreszcie złamany po siedemdziesięciu latach. Świętowanie samemu zawodnikowi i kibicom, którzy wypełnili Yankee Stadium do ostatniego miejsca popsuli Baltimore Orioles, którzy po dobiciu Jeter’a odskoczyli na wysokie prowadzenie i utrzymali je do końca, wygrywając 10:4. Mimo tej porażki Yankees utrzymują pięciomeczowe prowadzenie nad Los Angeles Angels, którzy mają z pewnością chrapkę na najlepszy bilans American League. Poza tym Bronx Bombers potrzebują już tylko czternastu zwycięstw, lub siedmiu porażek Boston Red Sox aby zapewnić sobie mistrzostwo dywizji wschodniej.

W najgorszy możliwy sposób z playoffs pożegnali się San Diego Padres, którzy przegrali przed własną publicznością mecz z niesamowitymi Colorado Rockies w ostatnim regulaminowym inningu. Co prawda od długiego czasu oczywiste było, że Padres nie zagrają w postseason, ale porażka odbierająca nawet teoretyczne szanse zawsze boli. Jedyny punkt tego meczu zdobył dla nich w pierwszej zmianie Oscar Salazar i wszystko wskazywało na to, że takim wynikiem zakończy się ten mecz. W spotkaniu tym wszyscy z sześciu miotaczy gospodarzy z założenia są zmiennikami na późne inningi, ale tym razem Edward Mujica otrzymał rolę startera. W końcu nadszedł czas na najlepszego ze wszystkich, a więc na Heath’a Bell’a, który przed tym meczem był poważnym kandydatem do nagrody dla najlepszego closera National League. Po tym fatalnym występie straci z pewnością wiele głosów. Otóż wszystko zaczęło się w miarę dobrze. Przy pełnych bazach, ale za to dwóch outach Bell miał przed sobą bodaj najsłabszego zawodnika z dołu składu, tym bardziej że wszedł on tylko na to jedno odbicie ostatniej szansy. Jednak Yorvit Torrealba zagrał jak stary mistrz i zaliczył double, dające Rockies trzy punkty. Po chwili na 4:1 podwyższył głęboki rezerwowy Paul Phillips i Padres mogli już zapomnieć o wskóraniu czegokolwiek.

Jeszcze niedawno wydawało się, że Colorado Rockies i San Francisco Giants stoczą pasjonującą walkę o to kto zdobędzie dziką kartę i awansuje do playoffs. Jednak Rockies dzięki wspaniałej formie w końcówce sezonu celują znacznie wyżej, a mianowicie w Los Angeles Dodgers, którzy mają ostatnio poważne problemy z wygrywaniem. Jednak dzięki niespodziewanemu zwycięstwu w San Francisco utrzymali dwa mecze przewagi nad Rockies, którzy z kolei odskoczyli Giants już na pięć i pół meczu, najwięcej w tym sezonie. Prowadzenie "Spychaczom" dał w pierwszym inningu po double James Loney, który w całym meczu miał 3 RBI. Podobnie jak Casey Blake, który w swoim pierwszym meczu po tygodniowej przerwie zdobył dwurunowego home runa w szóstej zmianie. W kolejnym inningu przyjezdni dołożyli pięć punktów, pozbawiając Giants nadziei na zwycięstwo. Po ostatnim słabym występie po kontuzji głowy, tym razem świetnie dla Dodgers spisał się Hiroki Kuroda, który przez osiem inningów oddał dwa punkty w zaledwie trzech odbiciach. Było to jego szóste zwycięstwo w tym sezonie. Poza tym Dodgers wykorzystali domową porażkę St. Louis Cardinals i znów są numerem jeden w National League.

Czwartej z rzędu porażki Detroit Tigers nie wykorzystali ani Chicago White Sox ani Minnesota Twins, którzy także przegrali swoje mecze i nie odrobili ani trochę do liderów dywizji centralnej American League. Tym razem Twins polegli u siebie z Oakland Athletics, których dzieli już tylko jedna porażka od oficjalnego odpadnięcia z walki o playoffs. Przyjezdni zdobyli w tym meczu rekordowe dla siebie w tym sezonie pięć home runów, choć na pokaz mocy jest już w ich przypadku zdecydowanie za późno. Trzy runy, trzy odbicia i 3 RBI zapisał na swoim koncie Kurt Suzuki, któremu do cycle zabrakło zaliczenia trzeciej bazy. Swoje pierwsze zwycięstwo w Major League Baseball odniósł Clay Mortensen, dla którego Athletics są drugim zespołem w jego debiutanckim sezonie. Przez sześć inningów miotacz "Atletów" oddał tylko jeden punkt w pięciu odbiciach. Po tej przegranej Twins znów spadli poniżej bilansu zerowego i z siedemdziesięcioma zwycięstwami i z jedną więcej porażką tracą do Tigers pięć i pół meczu.

Pozostałe wyniki:

Chicago Cubs - Cincinnati Reds 6:4

New York Yankees - Baltimore Orioles 4:10

Cleveland Indians - Kansas City Royals 1:2

Philadelphia Phillies - New York Mets 4:2

Detroit Tigers - Toronto Blue Jays 4:6

Florida Marlins - Washington Nationals 3:5

Houston Astros - Pittsburgh Pirates 9:1

Minnesota Twins - Oakland Athletics 5:12

St. Louis Cardinals - Atlanta Braves 0:1

Arizona Diamondbacks - Milwaukee Brewers 3:6

Los Angeles Angels - Chicago White Sox 7:1

San Diego Padres - Colorado Rockies 1:4

San Francisco Giants - Los Angeles Dodgers 3:10

Źródło artykułu:
Komentarze (0)