MLB: Rodriguez bohaterem Jankesów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Szaleństwo i multum punktów i odbić w pierwszym meczu nijak się miały do tego co New York Yankees oraz Boston Red Sox zaprezentowali w drugim starciu. Tym razem piętnasto-inningowy, ponad pięciogodzinny bój zakończył w wielkim stylu Alex Rodriguez.

W tym artykule dowiesz się o:

W pierwszym meczu tej serii New York Yankees urządzili sobie strzelaninę, zdobywając w całym spotkaniu trzynaście punktów. Ich drugie starcie wyglądało zupełnie inaczej, a walkę stoczyli ze sobą miotacze obydwu zespołów. Wielkie widowisko zapewnili obaj starterzy. Josh Beckett z Boston Red Sox zagrał siedem inningów, oddając w tym czasie cztery odbicia. Z koeli jego vis-a-vis, A.J. Burnett zagrał jeszcze lepiej, przez 7.2. in. pozwalając przyjezdnym tylko na jedno odbicie. W każdym razie żaden z nich nie oddał punktów, podobnie jak ich odpowiednio pięciu i czterech zmienników. Po pięciu extra innings czyli łącznie po czternastu zmianach wciąż był remis 0:0. Wówczas Red Sox sięgnęli po w piątek pozyskanego Junichi Tazawę, który z przymusu zaliczył swój debiut. Nie było to najlepsze posunięcie, bowiem w ciągu 1.2 inninga oddał cztery odbicia, w tym to najważniejsze w piętnastej zmianie. To wtedy Alex Rodriguez przy dwóch outach zdobył 2-RBI home runa dającego "Jankesom" upragnione zwycięstwo, a wypełnione trybuny Yankee Stadium oszalały z radości. Tym samym A-Rod zakończył najdłuższy mecz w tym sezonie, który trwał aż pięć godzin i trzydzieści trzy minuty.

W czasie rywalizacji Yankees z Red Sox każda inna seria odchodzi w cień, choć na innych stadionach też rozgrywane są ważne mecze. Jednak czwartej z rzędu porażki Boston Red Sox nie wykorzystali tym razem Tampa Bay Rays, którzy po przegranej w Seattle wciąż tracą do nich dwa i pół meczu. Faworytami tego spotkania byli oczywiście Mariners, bowiem ich starterem był Felix Hernandez, ale mimo to męczyli się niemiłosiernie aby wywalczyć to zwycięstwo. Nie był to też jego dzień. Po sześciu inningach jego miotania Rays prowadzili 5:1, ale w siódmej zmianie gospodarze doprowadzili do remisu. Ich pogoń solo homerem zaczął Ken Griffey Jr., a zakończył 2-RBI single Ichiro Suzuki. Remis utrzymał się do końca dziewiątej zmiany, więc i tu potrzebna była dogrywka. Wydawało się, że jest już po meczu, kiedy w jedenastej zmianie Pat Burrell dał "Promieniom" jednopunktowe prowadzenie, a gospodarze mieli w kolejce swoich najsłabszych hitterów. Sprawę załatwił jednak rzadko grający Ryan Langerhans, którzy wszedł z ławki i swoim 2-RBI homerem przy dwóch outach dał "Marynarzom" zwycięstwo walk-off.

To jeszcze nie koniec niezwykle dramatycznych zwycięstw typu walk-off, które miały w piątek miejsce na trzech stadionach. Wygraną w ostatnich chwilach regulaminowego czasu gry odnieśli również San Diego Padres, którzy po raz drugi pokonali u siebie New York Mets i jako ostatni w tabeli zespół dywizji zachodniej National League wygrali siedem z ostatnich dziesięciu spotkań. Mets swoje jedyne dwa punkty zdobyli w pierwszej zmianie i to ich prowadzenie utrzymało się do siódmego inningu, kiedy o jeden run zmniejszył je Chase Headley. Prawdziwie dramatyczną końcówkę Padres zostawali jednak na dziewiątą zmianę, kiedy do remisu doprowadził Will Venable. Miotał wtedy oczywiście Francisco Rodriguez, bowiem gdy pojawił się na boisku nowojorczycy jeszcze prowadzili. Jednak najlepszy closer ubiegłego sezonu po raz piąty w tym sezonie i po raz drugi z rzędu zmarnował szansę na save. Jego słabą dyspozycję wykorzystał Everth Cabrera, który przy pełnych bazach zdobył Grand Slama, dającego "Księżom" zwycięstwo walk-off 6:2. Był to jego zaledwie drugi home run w karierze, ale za to najwspanialszy jaki mógł sobie wyobrazić.

Bez dramatycznej końcówki obyło się w Chicago, gdzie miejscowi White Sox nie podołali Cleveland Indians i przegrali 2:6. Spotkanie było to jednak niezwykłe z innego powodu. Mimo, że White Sox nie uchodzą za mistrzów defensywy, to w tym meczu zaliczyli aż sześciokrotnie zagranie double play, czyli zanotowanie dwóch outów w jednej akcji. Za każdym razem uczestniczył w niej Jayson Nix, ich drugi bazowy. Ich sześć double plays w jednym meczu wyrównało rekord American League, który został póki co osiągnięty przez trzynaście zespołów. Mimo tak dobrej gry w defensywie drugi słaby start z rzędu zanotował Mark Buehrle, który kilka tygodni temu zaliczył perfect game. Tym razem nie poszło mu tak dobrze. W czasie 7.2 inninga oddał pięć punktów w aż jedenastu odbiciach. Jeśli chodzi o Indians, to mecz ustawili pod siebie w początkowych inningach i do końca utrzymali korzystny rezultat. Ich ofensywę prowadził tym razem Kelly Shoppach, który dwa razy wybił home runa i w zwycięstwie 6:2 miał 4 RBI.

Pozostałe wyniki:

Washington Nationals - Arizona Diamondbacks 7:6

New York Yankees - Boston Red Sox 2:0

Detroit Tigers - Minnesota Twins 10:8

Pittsburgh Pirates - St. Louis Cardinals 4:6

Toronto Blue Jays - Baltimore Orioles 5:7

Philadelphia Phillies - Florida Marlins 2:3

Houston Astros - Milwaukee Brewers 6:3

Kansas City Royals - Oakland Athletics 4:9

Chicago White Sox - Cleveland Indians 2:6

Colorado Rockies - Chicago Cubs 6:2

San Diego Padres - New York Mets 6:2

Los Angeles Angels - Texas Rangers 6:11

Los Angeles Dodgers - Atlanta Braves 5:9

Seattle Mariners - Tampa Bay Rays 7:6

San Francisco Giants - Cincinnati Reds 5:10

Źródło artykułu:
zgłoś błądZgłoś błąd w treści
Komentarze (0)