Liczyli na dużo więcej. Oto najwięksi przegrani igrzysk olimpijskich w Pekinie

Dawid Lis
Dawid Lis


Halvor Egner Granerud

Ten sezon w Pucharze Świata układa się bardzo dobrze dla Halvora Egnera Graneruda. Osiem razy na podium, w tym jedno zwycięstwie. Do tego trzecie miejsce w całym cyklu Turnieju Czterech Skoczni oraz trzecie miejsce w klasyfikacji Pucharu Świata. Te wszystkie statystyki pozwalały myśleć, że wróci on z Pekinu z medalem. I być może nie jednym.

Niestety, dla Norwega i jego fanów, tak się nie stało. Na skoczni normalnej był dopiero 28 w kwalifikacjach, a konkurs zakończył na 30. miejscu. Kiedy na dużej skoczni uzyskał drugi rezultat w kwalifikacjach, to wydawało się, że może jednak się uda. Halvor Egner Granerud był dziewiąty po pierwszej serii, ale tracił niecałe 10 punktów do podium. Po drugim skoku awansował, ale tylko "oczko" wyżej i na medal szans nie było.

Nadzieja na podium była jeszcze w rywalizacji drużynowej. Granerud najpierw był liderem swojej reprezentacji i po pierwszej serii Norwegowie zajmowali trzecie miejsce. W drugiej próbie jednak zawiódł, był najsłabszym z Norwegów, a jego reprezentacji miejsce na podium wydarli Niemcy o 0,8 punktu.

Tym samym zawodnik, który bardzo dobrze prezentował się w zawodach Pucharu Świata i nie miał problemów ze znajdowaniem się na podium, w najważniejszym momencie zawiódł. Debiutanckich igrzysk do udanych nie zaliczy, ale przed 25-latkiem jeszcze sporo skakania.

Polub SportoweFakty na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (2)