Tylko nie to! Dramat polskiego mistrza olimpijskiego
Zbigniew Bródka przekazał fatalną informację w swoich mediach społecznościowych. Polski panczenista nie wystąpi w swojej koronnej konkurencji na igrzyskach olimpijskich w Pekinie!
Polak przed startem igrzysk zapewniał, że sama kwalifikacja na nie, to już dla niego sukces. Wystartować miał w dwóch konkurencjach: na dystansie 1500 metrów i w biegu masowym. Teraz już wiadomo, że zabraknie go na starcie w pierwszym z wyścigów.
"Szanowni Państwo. Informuję z bólem że niestety nie wystartuje jutro 1500m w Pekinie, przepraszam państwa ale nie była to łatwa decyzja, mimo wszystko uważam że jedyna słuszna" - napisał na swoim Instagramie Bródka.
Wyjaśnił, że taką decyzję podjął ze względów zdrowotnych. "Podczas jednego z ostatnich treningów na lodzie doznałem urazu mięśnia przywodziciela uda, uraz ten nie wydaje się bardzo groźny ale start wiązałby się z dużym bólem i ewentualnym ryzykiem pogłębienia. Mam nadzieję jednak że do startu w biegu masowym który zaplanowany jest na 19.02 wszystko już będzie w porządku. Trzymajcie proszę bardzo mocno kciuki" - dodał panczenista.
Polak nie był w gronie kandydatów do medali. Sam swoje szanse oceniał na miejsce w czołowej dwudziestce. Postanowił jednak odpuścić start i skupić się na dojściu do pełni zdrowia, co umożliwiłoby mu start w biegu masowym.
A w nim Bródka w tym sezonie osiągnął sukces. Zajął trzecie miejsce w biegu Pucharu Świata w Tomaszowie Mazowieckim. Obecnie to dla niego priorytet.
ZOBACZ WIDEO: Raport z igrzysk. Polskie saneczkarstwo z medalem? Sochowicz oburzony oczekiwaniami