Będziemy mieli jeszcze "asa w rękawie" - wypowiedzi po pierwszym dniu VII Ice Racing Sanok Cup

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sobotnia część VII Ice Racing Sanok Cup zakończyła się triumfem Grzegorza Knappa, który pokonał Pera Olova Sereniusa i Gunthera Bauera. Po turnieju najlepsi podzielili się swoimi opiniami.

Grzegorz Knapp (Polska): Późno startujemy w tym roku. Rozmawialiśmy ze Szwedami i ich również zima nie rozpieszcza. Wczoraj mieliśmy pierwszy trening, dzisiaj pierwsze zawody, powoli się rozkręcimy. Sprzęt mam dosyć dobrze przygotowany, ja staram się nie popełniać błędów. Przegrałem jeden wyścig, ale wiem dlaczego. To jest początek sezonu, więc jest nieźle. Jutro nastąpi przetarcie z jeszcze lepszymi zawodnikami. My będziemy mieli jeszcze "asa w rękawie" na zawody mistrzowskie, jutro jeszcze nie będziemy wyciągać pierwszej broni. Chcemy na razie pojeździć jak najwięcej, żeby na mistrzowskie zawody dyspozycja była już konkretna.

Per Olov Serenius (Szwecja): To były całkiem dobre zawody. Dobry tor, połowa stawki to nieźli zawodnicy, reszta trochę odstawała. Jutro stawka będzie już zdecydowanie silniejsza i czekają nas dużo cięższe zawody. Jaka jest moja recepta na zachowanie dobrej formy przez tak długi czas? Jeżdżę na motocyklach również latem, próbuję trochę enduro, normalnych motocykli. Dobrym treningiem jest również moja normalna praca strażaka. Do tego trochę ćwiczeń. Ogólnie ja po prostu lubię jeździć motocyklami, każdego rodzaju!

Gunther Bauer (Niemcy): W tym roku miałem wcześniej tylko jedne zawody w Austrii. To chyba najgorsza sytuacja w lodowym speedwayu odkąd pamiętam! Ale cóż, takie jest życie, nikt nie może przewidzieć, co się wydarzy. Dzisiejsze zawody nie należały do najtrudniejszych. Było może czterech albo pięciu dobrych zawodników, reszta prezentuje na razie trochę słabszy poziom. Jutro będzie zdecydowanie trudniej. Dla mnie ważne jest to, że mogę przetestować swoje motocykle, gdyż to dopiero drugi raz w tym roku, kiedy na nich jeżdżę. Jutro chcę spróbować dwóch nowych silników, być może przetestujemy opony, zobaczymy.

Mirosław Daniszewski (Polska): To nie tylko były moje pierwsze w tym roku zawody, ale w ogóle pierwszy kontakt z lodem i motocyklem! Nie jest ciekawie, od razu widać to było po jeździe. W tym roku mamy spory problem z pogodą. Wiele imprez odbywa się na naturalnych torach, a w wyniku takiej aury sporo z nich jest odwoływanych, chociażby w Szwecji, czy po raz kolejny odwołane eliminacje mistrzostw świata w St. Johann. Najwięcej miesza nam ta pogoda. Na razie nie sięgam za daleko z planami startowymi. Jesteśmy w Sanoku, może w niedzielę uda mi się podłączyć z chłopakami na jakieś pokazówki, żebym mógł pojechać parę kółek. Z tym lodem jest u nas tak biednie, że każde kółko jest na wagę złota.

Źródło artykułu:
Komentarze (1)
avatar
kiler 1
26.01.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Knapp pokanuje dziadka Sereniusa,ale sukces.