Ślizgawka i 6 bramek - relacja z meczu Ciarko PBS Bank Sanok - Zagłębie Sosnowiec

Dla obu zespołów było to spotkanie bez stawki. Zarówno Ciarko, jak i Zagłębie nie mogło zmienić już swojego miejsca w tabeli. Sanoczanie zwyciężyli, gdyż technicznie byli drużyna lepszą. Chcieli także zrobić prezent Markowi Zientarze, który zmorzony chorobą nie zasiadł w piątek na trenerskiej ławce.

Przemysław Urbański
Przemysław Urbański

Dobrze rozpoczęło się to spotkanie dla gospodarzy. Już po 120 sekundach krążek do bramki Tomasza Dzwonka, tuż przy słupku wepchnął Wojciech Milan. Goście z Sosnowca nie sprawiali wrażenia zaskoczonymi takim obrotem sytuacji i nie palili się do odważnych ataków na bramkę lidera. Podobnie jak w spotkaniu z Cracovią, najgroźniej pod bramką Ciarko było zatem po błędach gospodarzy. Jedna z takich chwil rozkojarzenia Przemysława Odrobnego mogła się skończyć wyrównaniem. Roman Kostecki nie był w stanie skierować krążek do bramki. Na 8 minut przed końcem piękną, indywidualna akcja popisał się Tomasz Malasiński. Zwodem położył bramkarza i wrzucił gumę do sieci. Po tym trafieniu spotkanie straciło na szybkości, głównie przez rozluźnienie gospodarzy.

Na początku drugiej tercji grający w przewadze sanoczanie podwyższyli prowadzenie. Martin Vozdecky podał do Josefa Vitka i było już 3:0. Część strat mógł odrobić już w kilka sekund później Michał Działo, ale przegrał pojedynek sam na sam z Odrobnym. Kolejne minuty toczyły się w wolnym tempie i widać było, że oba zespoły są już myślami przy play-off. Sanocka, zmarznięta widownia przebudziła się dopiero na kilkadziesiąt sekund przed końcem tercji po strzale Krystiana Dziubińskiego. Świetnie zachował się jednak Dzwonek, który końcówką kija zbił krążek do boku. Na 4:0 wynik ustalił niespełna minutę przed końcem ładnym trafieniem Ivo Kotaska.

Pięć minut po rozpoczęciu trzeciej tercji obejrzeliśmy dwójkową kontrę gości. Na bramkę Odrobnego pognał Kamil Duszak i Jiri Zdenek. Ten drugi przymierzył z prawej strony i zdobył pierwsza bramkę dla Zagłębia w tym spotkaniu. To trafienie ożywiło mecz, który dotychczas toczył się w sennej atmosferze. Na 14 minut przed końcem mieliśmy kolejną składna akcję gospodarzy. Zza bramki idealnie na kij zagrał Sławomir Krzak i Wojciech Milan zdobył swojego drugiego gola. W 49. minucie z impetem na Tomasza Dzwonka wpadł Malasiński i kontuzjowany bramkarz z Sosnowca musiał zjechać do szatni. Do końca meczu działo się niewiele. Na kilkadziesiąt sekund przed końcową syrena bliski zdobycia hat-tricka był Milan, ale górą był zastępujący Dzwonka Zbigniew Sszydłowski.

Ciarko PBS Bank Sanok - Zagłębie Sosnowiec 5:1 (2:0, 2:0, 1:1)

1:0 - Wojciech Milan (Zoltan Kubat, Sławomir Krzak) 3'
2:0 - Tomasz Malasiński (Josef Vitek, Krzysztof Zapała) 12'
3:0 - Josef Vitek (Martin Vozdecky, Krzysztof Zapała) 21' 5/4
4:0 - Ivo Kotaska (Tomasz Malasiński, Bogusław Rąpała)40' 5/4
4:1 - Jiri Zdenek (Kamil Duszak) 45'
5:1 - Wojciech Milan (Sławomir Krzak, Maciej Mermer) 46'

Składy:

Sanok: Odrobny (Kachniarz) - Mojzis, Bułanowski, Vozdecky, Zapała, Vitek - Rąpała, Kotaska (2), Biały, Dziubiński, Malasiński - Dronia, Kubat, Krzak, Milan, Mermer- Maciejewski, Wilusz.

Zagłębie: Dzwonek (48:07 Szydłowski) - Banaszczak (2), Duszak, Bernat, Twardy, Kostecki - Działo (4), Cychowski, Szewczyk, Zdenek, Dołęga - Jaskólski, Kostromitin, Ślusarczyk, Golec, Horny - Kisiel, Jarnutowski, Baca.

Kary: Sanok - 2. sosnowiec - 6.

Sędzia: Zbigniew Wolas.

Widzów: ok. 750.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×