Pogrom w Jastrzębiu - relacja ze spotkania JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Bez niespodzianki obyło się w Jastrzębiu-Zdroj, gdzie miejscowy JKH GKS podejmował ostatni w tabeli zespół z Nowego Targu. Jastrzębianie bez problemu sięgnęli po trzy punkty, aplikując przyjezdnym aż siedem bramek.

Jak można było się spodziewać, od początku spotkania na lodzie zdecydowanie przeważali gospodarze. Już w 40 sekundzie po trójkowej akcji Danieluk - Lipina -Bryk, ten ostatni miał idealną okazję do pokonania Tomasza Rajskiego, ale uderzył prosto w niego. W 5. minucie bramkarz Podhala był jednak bez szans. Z dystansu uderzał Martin Ivicić, Rajski odbił krążek, do którego najszybciej doskoczył Kulas, świetnie obsługując Filipa Drzewieckiego, który nie miał problemów z umieszczeniem go w bramce. Pięć minut później Petr Lipina mocno uderzył z okolic bulika, a krążek wpadł do bramki między parkanami Rajskiego. W kolejnych minutach kilka niezłych okazji do zdobycia bramki mieli goście, jednak nie udał im się pokonać Kamila Kosowskiego. Dwie minuty przed zakończeniem pierwszej tercji trzecią bramkę dla jastrzębian zdobył strzałem z bliska Ivicić, wykorzystując bardzo dobre podanie od Tomasza Kulasa.

Początek drugiej tercji nie przyniósł większych emocji. Dopiero w 30. minucie na solową akcję zdecydował się Kelly Czuy, jednak zamiast podać do lepiej ustawionego partnera, oddał strzał, który zdołał wybronić Kosowski. Gospodarze w tej odsłonie nie forsowali tempa, co przełożyło się na brak klarownych sytuacji. Dopiero w końcówce przyspieszyli tempo, co od razu zaowocowało groźniejszymi akcjami. W 38. minucie Maciej Urbanowicz trafił w poprzeczkę, ale minutę później jastrzębianie zdobyli czwartą bramkę, którą "na dwa razy" zdobył Richard Bordowski. W tym fragmencie gry podopieczni Jiriego Reznara zmarnowali jeszcze kilka znakomitych okazji. W 40. minucie zdołali jednak zdobyć jeszcze jednego gola, autorstwa Petra Lipiny, który wyjechał zza bramki i umieścił krążek w pustej bramce, obok leżącego bramkarza Podhala.

Trzecia tercja rozpoczęła się od mocnego uderzenia miejscowych. W 41. minucie za sprawą Adriana Labrygi wykorzystali grę w przewadze, a obrońca JKH GKS technicznym strzałem w okienko umieścił "gumę" w bramce. Cztery minuty później wynik meczu ustalił Urbanowicz, który wykorzystał kontratak i płaskim strzałem pokonał Rajskiego. W kolejnych minutach oba zespoły mogły zmienić wynik, jednak zabrakło skuteczności m.in. Kellyemu Czuyowi, który nie zdołał wykorzystać sytuacji sam na sam z Kosowkim oraz Mateuszowi Danielukowi, którego strzał do pustej bramki jakimś cudem zdołał wybronić Rajski. Ostatecznie JKH GKS Jastrzębie rozgromił MMKS Podhale Nowy Targ 7:0 i w dalszym ciągu mocno liczy się w walce o fazę play-off.

- Cóż można powiedzieć po takim meczu. Zagraliśmy najsłabszy mecz w tym roku. Powinniśmy się tego meczu wstydzić, bo zagraliśmy bez należytego zaangażowania, czyli tego, co cechowało tą drużynę we wszystkich tegorocznych meczach. Ten mecz mógł się inaczej ułożyć, gdybyśmy wykorzystali te stuprocentowe sytuacje, które mieliśmy, ale nie mieliśmy dziś pomysłu na pokonanie Kosowskiego. Na taką porażkę na pewno swoją dzisiejszą grą zasłużyliśmy - skomentował po spotkaniu trener Podhala, Jacek Szopiński.

- Mieliśmy to na uwadze, że Podhale w tym roku grało z dużą ambicją i determinacją. Tym bardziej cieszy fakt, że początkowe 10 minut graliśmy taki hokej, jakiego oczekujemy od chłopaków. Szybkie podanie, dużo gry ciałem, dużo strzałów. Później od wyniku 2:0 troszkę gra się wyrównała, ale na szczęście zdobyliśmy trzeciego gola. W drugiej tercji przy sytuacjach Podhala Kamil Kosowski nam pomógł, ale później już kontrolowaliśmy grę. Cieszą te trzy punkty, szczególnie, że ostatnio z naszymi wygranymi było ciężko i mam nadzieję, że ta dzisiejsza forma przełoży się na dłuższy okres - tak z kolei spotkanie ocenił drugi trener JKH GKS, Jacek Chrabański.

JKH GKS Jastrzębie - MMKS Podhale Nowy Targ 7:0 (3:0, 2:0, 2:0) 1:0 - Filip Drzewiecki (Tomasz Kulas, Martin Ivicić) 5` 2:0 - Petr Lipina (Błażej Salamon, Mateusz Rompkowski) 10` 3:0 - Martin Ivicić (Tomasz Kulas, Arkadiusz Kąkol) 18` 4:0 - Richard Bordowski (Mateusz Bryk) 39` 5:0 - Petr Lipina (Maciej Urbanowicz, Richard Bordowski) 40` 6:0 - Adrian Labryga (Petr Lipina, Maciej Urbanowicz) 41` 5/4 7:0 - Maciej Urbanowicz 45` 4/5

Składy:

JKH GKS Jastrzębie: Kosowski (Elżbieciak - nie zagrał) - Labryga, Bryk, Danieluk, Lipina, Bordowski - Górny, Ivicić, Urbanowicz, Drzewiecki, Marzec - Rompkowski, Dąbkowski, Kulas, Kąkol, Strużyk - Pastryk, Kogut, Salamon, Szczurek.

MMKS Podhale Nowy Targ: Rajski (Mrugała - nie zagrał) - Kapica, Sulka, Czuy, Ziętara, Różański - Bryniczka, Łabuz, Kmiecik, Nepauer, Michalski - Dutka, Szumal, Mrugała, Bomba, Wielkiewicz - Landowski, Ćwikła, Puławski, Jastrzębski.

Kary: JKH - 4 minuty, Podhale - 12 minut.

Sędziowali: Zbigniew Wolas oraz Jacek Bernacki, Artur Hyliński.

Widzów: 800.

Źródło artykułu: