To osiem tygodni procentuje później przez cały sezon - rozmowa z Mateuszem Dubelem, kapitanem KTH Krynica

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Drużyna KTH Krynica po utrzymaniu się w PLH w zeszłym sezonie, w kolejnym chce powalczyć o coś więcej. O trwających przygotowaniach, jak i najbliższej przyszłości w klubie rozmawiamy z kapitanem ekipy - Mateuszem Dubelem.

W tym artykule dowiesz się o:

Kamil Truchan: Za wami cztery tygodnie przygotowań "na sucho", czujecie już zmęczenie?

Mateusz Dubel: Na pewno zmęczenie daje się we znaki, ale to tylko wyjdzie każdemu na dobre po letnim przygotowaniu.

Mówi się, że hokeiści nie lubią tego okresu przygotowawczego. Jakie jest twoje zdanie?

- W lecie zawsze jest bardzo ciężko, ale osobiście lubię ten okres. Wiem dobrze, że jeśli się solidnie potrenuje, to na lodzie będzie dużo łatwiej.

Niezależnie, czy ktoś ten etap lubi czy nie, dobrze przepracowane lato zawsze owocuje w sezonie zimowym...

- Dokładnie tak. To osiem tygodni procentuje później przez cały sezon. Zbudowanie odpowiedniej siły mięśniowej, jak również wydolności organizmu pozwala na osiąganie lepszych rezultatów na lodzie, a co za tym idzie wyników całej drużyny.

Pod okiem trenerów Doboša i Kilara przygotowujecie się już kolejny raz. Czym różnią się obecne przygotowania od tych poprzednich?

- Przygotowanie jest podobne jak rok temu, ale muszę przyznać, że widać u chłopaków postęp w stosunku do zeszłego roku. Wszyscy ciężko trenują i można być tylko zadowolonym, że w taki sposób do tego podchodzą.

Miniony sezon pokazał, że letnia zaprawa pozwoliła wam spokojnie dograć rozgrywki niemalże na pełnych obrotach...

- Powiem tak. Miniony sezon kosztował nas mnóstwo zdrowia. Początek wyglądał naprawdę dobrze. Natomiast w niektórych momentach drugiej części sezonu kluczowi zawodnicy spędzali na lodzie o wiele za dużo czasu. Organizmu ludzkiego nie da się oszukać i trzeba przyznać, że końcówka sezonu była już bardzo ciężka. Na szczęście udało się "zatrzymać" ekstraklasę w Krynicy w dużej mierze dzięki przygotowaniu letniemu.

Pierwszy etap przygotowań zakończycie pod koniec miesiąca. Masz już plany na wakacje?

- Dostaniemy krótki urlop, więc jest to jedyny okres, gdzie można na chwilę wyjechać i odpocząć. A gdzie to będzie... jeszcze muszę wraz z dziewczyną to przedyskutować (śmiech).

Klubowi działacze pracują prężnie. Jednak wciąż nie podpisaliście kontraktów. Wiadomo, kiedy to nastąpi?

- Co do kontraktów, to rozmawialiśmy z działaczami i doszliśmy do porozumienia. Do końca miesiąca wszystko ma być załatwione.

W Krynicy dużo mówi się o pozyskaniu sponsora strategicznego. Jeśli plotki znajdą potwierdzenie w faktach, to niewątpliwie pozwoli wam to spokojnie skupić się na swojej pracy. Tego chyba najbardziej brakowało w ostatnich latach pod Górą Parkową?

- Chyba wszyscy w Krynicy związani z KTH liczą na sponsora i stabilizację w klubie. Osobiście bardzo liczę, że nareszcie będziemy mogli normalnie rozegrać sezon. Jeśli będziemy mogli skupić się tylko na hokeju, a nie myśleć jak zapłacić rachunki na koniec miesiąca, to będzie się to przekładało na wyniki osiągane na lodzie.

Do drużyny dołączył Sławomir Krzak, a w minionym tygodniu Sylwester Soliński i Piotr Ziętara. Mimo wszystko wydaje się, że to może być za mało. Na jakich pozycjach ty widziałbyś wzmocnienie składu?

- Jeśli chodzi o Sławka to bardzo liczę, że z nami zostanie. Taka osobowość jest nam bardzo potrzebna. Na pewno wartościowi gracze jeszcze by się przydali. Jeśli ich nie będzie, nie będziemy rozpaczać. Trenuje z nami kilku ciekawych wychowanków, kiedyś muszą wchodzić w dorosły hokej, więc jeśli tylko będą wytrwale pracować, to pewnie szansę pokazania się dostaną.

Swoją szansę otrzymali też juniorzy, to pokazuje, że każdy ma szansę wywalczyć sobie miejsce w ekstraligowej drużynie. Taka rywalizacja może wyjść tylko na dobre...

- Tak jak już wcześniej mówiłem, tylko od tych młodych chłopaków zależy, czy chcą grać w hokej, czy nie. Praca, praca i jeszcze raz praca, tylko tym można osiągnąć sukces.

Pierwszego czerwca z okazji dnia dziecka promowaliście na krynickim deptaku hokej. Twoje wrażenia po tym bardzo ciekawym wydarzeniu?

- Bardzo się cieszę, że takie imprezy są organizowanie. Można było zobaczyć, że hokej w Krynicy jest bardzo popularny. Jest w naszym mieście mnóstwo dzieci, które garną się do sportu. Myślę, że rodzice po takich imprezach będą namawiać swoje pociechy do uprawiania hokeja, bo tylko wyjdzie im to na zdrowie.

Po raz kolejny w sezonie letnim zaglądacie do okolicznych szkół. Co najbardziej interesuje dzieciaków?

- Niewątpliwie sprzęt, w jakim gramy. Na meczach niecały sprzęt jest widoczny, dlatego dzieci z zaciekawieniem oglądały elementy hokejowego ubioru.

W Polsce kuleje szkolenie młodzieży. Takie propagowanie sportu za kilka lat może przynieść pożądany skutek?

- Wszystko zaczyna się od góry. Jeśli nie ma systemu szkolenia, ciężko będzie o wyniki. Propagowanie sportu jest niezbędne, ponieważ bez młodych adeptów nie będzie hokeja.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)