Wygrać i awansować do półfinału - zapowiedź meczu GKS Tychy - Stoczniowiec Gdańsk

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Hokeiści GKSu Tychy wyjazd na dwumecz na północ kraju mogą zaliczyć do udanych. Tyszanie wygrali bowiem w Gdańsku dwa razy i w rywalizacji do czterech zwycięstw prowadzą już 3:1. Tym razem rywalizacja przenosi się na tyską taflę, hokeiści obu zespołów po raz czwarty zmierzą się już w najbliższy wtorek.

Zawodnicy GKSu Tychy, mimo iż byli zdecydowanymi faworytami w środowym spotkaniu, musieli uznać wyższość rywali przegrywając na własnej tafli ze Stoczniowcem 3:4. W kolejnych meczach, które rozgrywane były na tafli gdańszczan, tyszanie zrewanżowali się za środową porażkę i udało im się dwukrotnie pokonać "Stocznię". Teraz hokeiści GKSu, aby awansować do kolejnej rundy potrzebują zaledwie jednego zwycięstwa. - Jesteśmy bardzo blisko awansu do półfinału, ale żeby się tam znaleźć musimy wykonać kolejny krok, który na pewno nie będzie należał do łatwych - powiedział napastnik GKSu Tychy, Radosław Galant.

Podopieczni trenera Sejby mimo, iż wygrali w sezonie zasadniczym wszystkie spotkania z gdańskim Stoczniowcem, nie potrafili zwyciężyć w środowym spotkaniu w Tychach, przegrywając z młodą i bardzo ambitną drużyną. Drużyna trenera Tadeusza Obłoja w rozgrywkach play-off prezentuje zupełnie inny hokej niż w sezonie zasadniczym. Zawodnicy Stoczniowca walczą do ostatniej minuty, co udowodnili już w meczu z GKSem na tyskiej tafli. Mocnym punktem w gdańskiej drużynie jest również reprezentacyjny bramkarz, Przemysław Odrobny. - Wszystkie mecze z Gdańskiem w play-offach były "na styku", lecz w ostatnim zagraliśmy dobrze taktycznie i spotkanie to było przez cały czas przez nas kontrolowane - dodał dwudziestoletni napastnik tyskiego GKSu.

Natomiast tyszanie, podrażnieni porażką na własnej tafli, aż dwukrotnie wygrali w Gdańsku, nie były to jednak łatwe mecze. W tyskim zespole, podobnie zresztą jak w sezonie zasadniczym, nie zawodzi drugi atak. W każdym spotkaniu na listę strzelców wpisuję się któryś z napastników grających w drugiej formacji (Bagiński, Simicek, Woźnica) [ napastnicy z II formacji strzelili aż 5 z 6 bramek zdobytych przez GKS w dwumeczu z Gdańskiem - przyp. red.].

Wtorkowe spotkanie z gdańskim Stoczniowcem zapowiada się zatem bardzo ciekawie. - Gdańszczanie na pewno są podrażnieni dwoma porażkami na własnym terenie, z całą pewnością nie oddadzą nam wtorkowego meczu za darmo. Mimo to jestem przekonany, że w najbliższym spotkaniu to GKS będzie górą i uda nam się awansować do kolejnej rundy - zakończył Radosław Galant. Kibice zgromadzeni na Stadionie Zimowym w Tychach na pewno nie będą mogli narzekać na brak emocji. Miejmy nadzieję, że tyszanie zwyciężą w tym meczu i awansują do półfinału Mistrzostw Polski.

Źródło artykułu: