Zabrakło piękna hokeja - relacja z meczu Aksam Unia Oświęcim - KS KTH Krynica

Karel Suchanek od zwycięstwa rozpoczął swoją drugą przygodę z oświęcimskim klubem. W 31. kolejce PLH jego podopieczni pokonali na własnym lodzie KTH Krynica 6:0.

Radosław Kozłowski
Radosław Kozłowski

- Z wyniku jestem zadowolony, ale o stylu gry chciałbym jak najszybciej zapomnieć - mówił poirytowany trener Suchanek, który zastąpił na stanowisku pierwszego szkoleniowca Ladislava Spisiaka. - Czeka nas sporo pracy, a niestety czasu jest coraz mniej.

Mimo iż oświęcimianie zagrali na "zero z tyłu", trener nie był zadowolony z gry obrońców. - Defensorzy nie mogą zapominać o tym, że ich nadrzędnym zadaniem jest powstrzymanie napastników rywali. Solowe akcje ofensywne niech zostawią napastnikom. Strach pomyśleć co by się stało, gdyby kryniczanie przeprowadzili kilka szybszych kontr - denerwował się czeski szkoleniowiec.

"Biało-niebiescy" zaczęli imponująco, bo już w 74. sekundzie rozwiązali worek z bramkami. Petr Valusiak wypuścił w bój Lukasa Rihę, a ten przełożył sobie gumę na backhand i posłał ją w okienko. - Praktycznie pierwsza akcja rywali przyniosła im prowadzenie. Cóż, możemy być zadowoleni z faktu, że przez kolejne dwadzieścia minut udało nam się wypełniać założenia taktyczne i nie dopuścić do utraty bramki - wyjaśnił Adam Kilar, drugi trener KTH.

Po zamianie stron oświęcimianie czterokrotnie znaleźli sposób na Michała Elżbieciaka. - Chłopcy pograli krążkiem i to przyniosło efekt - wyjaśnił Karel Suchanek. W 23. minucie drugiego gola zdobył Wojciech Wojtarowicz, a dwie minuty później prowadzenie podwyższył Miroslav Zatko, który skorzystał z przytomnego zagrania Lukasa Rihy.

Kryniczanie atakowali sporadycznie. W 28. minucie na samotne spotkanie z Przemysławem Witkiem pojechał Robert Kostecki, ale w ostatniej chwili został nieprzepisowo powstrzymany przez Miroslava Zatkę. Hokeiści spod Góry Parkowej reklamowali rzut karny, lecz Paweł Meszyński ograniczył się tylko do dwuminutowego wykluczenia Słowaka. Podopieczni Josefa Dobosa nie radzili sobie z grą w przewadze i ani razu nie zagrozili Przemysławowi Witkowi.

W 34. minucie ładną solową akcją popisał się Mariusz Jakubik. 28-letni środkowy przechwycił krążek w tercji środkowej, przejechał z nim pół lodowiska i uderzył w krótki róg, myląc Michała Elżbieciaka. Krynicki golkiper skapitulował także po uderzeniu Roberta Krajciego. - Bramka cieszy, zwłaszcza, że przez całe spotkanie musiałem grać ze stabilizatorem kolana. W czwartek mam specjalistyczne badanie rezonansem magnetycznym. Zobaczymy co ono wykaże, bo wciąż odczuwam ból - wyjaśnił sympatyczny Słowak.

W 56. minucie pieczęć na zwycięstwie postawił Wojciech Stachura. Dwie minuty później "Staszek" wysokim kijem zaatakował Roberta Kosteckiego, a ten z grymasem bólu zjechał do boksu. - Robert prawdopodobnie ma pękniętą kość policzkową. Więcej będziemy wiedzieć po specjalistycznych badaniach - wyjaśnił Adam Kilar.

Przez całe spotkanie pewnym punktem w oświęcimskiej bramce był Przemysław Witek, który pierwszy raz w tym sezonie zaliczył czyste konto. - Ze swojego występu jestem zadowolony. Brawa należą się też moim kolegom, którzy ograniczyli do minimum ataki kryniczan - mówił skromnie oświęcimski golkiper.

- W tym meczu zabrakło piękna hokeja - kręcił głową Karel Suchanek.

Aksam Unia Oświęcim - KS KTH Krynica 6:0 (1:0, 4:0, 1:0)
1:0 - Lukas Riha (Petr Valusiak) 2'
2:0 - Wojciech Wojtarowicz (Mariusz Jakubik) 23'
3:0 - Miroslav Zatko (Lukas Riha) 25'
4:0 - Mariusz Jakubik 34', 5/4
5:0 - Robert Krajci (Peter Tabacek) 35'
6:0 - Wojciech Stachura (Petr Valusiak, Damian Piotrowicz) 56'

Składy:

Aksam Unia: Witek - Flaszar, Gabryś; Krajci, Tabacek, Wojtarowicz (2) - Zatko (2), Dronia; Valusiak (2), Stachura (4), Riha (10) - Piekarski, A. Kowalówka; Klisiak, Jakubik (2), Modrzejewski (2) oraz Cinalski i Piotrowicz.
Trener: Karel Suchanek

KTH: M. Elżbieciak - Dudzik, Strach (2); Bucek (2), Dubel (2), Horny (2) - Kasperczyk, Kurz (2); Kostecki, Horowski, Brocławik - Myjak (2), D. Kruczek (2); Zabawa, Bryła, Cieślicki.
Trener: Josef Dobos

Sędziowali: Meszyński - Klich, Cudek.
Kary: 24 minut(w tym 10 minut za niesportowe zachowanie dla Rihy) - 14 minut.
Widzów: 500.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×