Gdańszczanom zabrakło żądeł do zwycięstwa - relacja z meczu Stoczniowiec Gdańsk - Comarch Cracovia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Po twardym, wyrównanym meczu Stoczniowiec Gdańsk uległ Comarch Cracovii 1:3. O zwycięstwie gości zadecydowała konsekwentna gra w obronie i brak żądeł w ataku Stoczniowca Gdańsk, którym udało się zdobyć jedynie bramkę w osłabieniu.

Zespół z Gdańska został przed spotkaniem wzmocniony dwoma zawodnikami. Do Stoczniowca wrócili bowiem grający dotychczas w Powassan Dragons Maciej Rompkowski i Krzysztof Kantor. - To jest zupełnie inna gra. Lodowiska w Kanadzie są krótsze o cztery metry na szerokość i na długość, i gra jest dużo szybsza. Osobiście taki hokej preferuję - przyznał Kantor. Spotkanie od początku obfitowało w liczne akcje zarówno z jednej, jak i z drugiej strony. Mecz był szybki, więc przemarznięci kibice zgromadzeni na małej Hali Olivia potrzebowali właśnie takiego przebiegu gry, aby emocje mogły ich odpowiednio rozgrzać. Pierwszą dogodną szansę na strzelenie bramki dla gospodarzy wtorkowego spotkania miał Aron Chmielewski, którego znakomicie - po raz kolejny w tym sezonie - dostrzegł Przemysław Odrobny. Najmłodszy zawodnik reprezentacji Polski strzelił jednak prosto w Rafała Radziszewskiego. Chwilę później bramkę zdobyła mająca optyczną przewagę Comarch Cracovia. Świetną akcję przeprowadził Mikołaj Łopuski, który przejechał za bramką Odrobnego i podał do stojącego przed swoją "świątynią" gdańskiego bramkarza Rafała Martynowskiego, który backhandem pokonał Odrobnego. Gdańszczanie w tej tercji nie potrafili jednak skutecznie atakować - nawet w przewagach - i na dwie minuty przed końcem pierwszej tercji po zespołowej akcji drugą bramkę zdobył Martynowski.

Przez długi czas w drugiej części spotkania, zawodnicy obu drużyn nie potrafili przeprowadzić składnej akcji, która mogłaby stworzyć sytuację bramkową. Wreszcie - dość nieoczekiwanie - bramkę zdobyli podopieczni Tadeusza Obłoja. Podczas gry w przewadze Comarch Cracovia straciła krążek na własnej tercji, przejął go Filip Drzewiecki, szybko podał do Arona Chmielewskiego, a ten tym razem nie dał szans Radziszewskiemu. Serca gdańszczan się zagotowały i przyniosło to odwrotny do oczekiwanego skutek. Zamieszanie pod bramką Odrobnego wykorzystał Łopuski, który dobił strzał Michała Piotrowskiego, podwyższając na 3:1 dla swojej drużyny. - Jak Stoczniowiec będzie grał tak dobrze jak w tym meczu, to może wygrać z każdym - skomplementował zespół gości trener Rudolf Rohacek.

Aby gdańszczanie mogli rozstrzygnąć to spotkanie na swoją korzyść, musieli wyjść na ostatnią część gry z większym animuszem i wolą walki. W pierwszych minutach trzeciej tercji nic jednak nie wskazywało na przebudzenie nadmorskiej drużyny. Biało-niebiescy popełniali często błędy przy wyprowadzaniu ataku. Takie zdarzenie miało miejsce przykładowo w 44 minucie, kiedy krążek we własnej tercji stracił Marek Wróbel, jednak z prezentu nie skorzystał Damian Słaboń, który trafił wprost w Odrobnego. - Nigdy jak w bramce stoi Przemek Odrobny nie jest łatwo strzelić bramki, gdyż jest to jeden z najlepszych bramkarzy w Polsce - przyznał Jarosław Kłys, zawodnik krakowskiego zespołu. Mimo problemów ze strzeleniem bramki Comarch Cracovia kontrolowała sytuację, a bezsilni gdańszczanie nie potrafili niczym zaskoczyć podopiecznych Rudolfa Rohacka. Pod koniec spotkania ładną akcję przeprowadził jeszcze Szymon Marzec, któremu jednak nie udało się wykończyć akcji. - Próbowałem dograć do Jana Stebera, ale zabrakło szczęścia - przyznał napastnik gdańskiego klubu.

Stoczniowiec Gdańsk - Comarch Cracovia 1:3 (0:2, 1:1, 0:0)

0:1 - Rafał Martynowski (Mikołaj Łopuski) 12'

0:2 - Rafał Martynowski (David Kostuch, Petr Dvorak) 18'

1:2 - Aron Chmielewski (Filip Drzewiecki) 32' 4/5

1:3 - Mikołaj Łopuski (Michał Piotrowski) 33'

Składy:

Stoczniowiec: Odrobny (Soliński) - Kostecki, Mat.Rompkowski, Mac.Rompkowski, Ziółkowski, Strużyk - Smeja (4), Kabat, Steber, Skutchan (2), Janecka - Skrzypkowski, Maciejewski, Drzewiecki (2), Wróbel (2), Chmielewski (2+10) - Kantor, Kwieciński, Wróblewski, Pesta, Marzec.

Comarch Cracovia: Radziszewski (Raszka) - Wajda, Kłys, D. Laszkiewicz (2), Słaboń, L. Laszkiewicz - Wilczek, Noworyta, Sarnik, Łopuski, Piotrowski - Sznotala, Prokop (2), Kostuch, Dvořak, Martynowski - Landowski (4), Guzik (2), Witowski, Rutkowski, Karcz.

Kary: Stoczniowiec - 22 min (w tym 10 minut dla Arona Chmielewskiego za atak na głowę), Comarch Cracovia - 10 min.

Sędziowie: Grzegorz Dzięciołowski - Patryk Kasprzyk, Wojciech Moszczyński.

Najlepszy zawodnik Comarch Cracovii: David Kostuch.

Najlepszy zawodnik Stoczniowca: Filip Drzewiecki.

Widzów: 700.

Źródło artykułu: