Punkty, niechęć śląsko-zagłębiowska i pieniądze - zapowiedź meczu Naprzód Janów - Zagłębie Sosnowiec

Niedziela na lodowisku Jantor będzie stać pod znakiem upadającego hokeja. W Naprzodzie sytuacja finansowa nie jest zbyt dobra, tak samo jak w Zagłębiu. Jednak sosnowiczanie wystąpią w swoim najsilniejszym zestawieniu, co czyni ich faworytem spotkania. Kto będzie zjeżdżał z lodu zwycięski w tej śląsko-zagłębiowskiej potyczce?

Olga Krzysztofik
Olga Krzysztofik

Ostatnie dni w polskim hokeju są całkowicie wypełnione przez jeden temat - brak pieniędzy. Stoczniowiec Gdańsk, Naprzód Janów oraz Zagłębie Sosnowiec mają poważne problemy finansowe, które prędzej czy później mogą doprowadzić do ich upadku, nawet przed rozpoczęciem play-off'ów.

Nic więc dziwnego, że niedzielny mecz będzie miał drugie dno, którym będą właśnie pieniądze. Jednak zawodnicy zarówno jednej, jak i drugiej drużyny przy wyjściu na lód odrzucają w niepamięć fakt, że na ich kontach nie ma ostatniej wypłaty, a w klubie atmosfera jest co najmniej nerwowa. Wola walki o punkty ligowe, ale przede wszystkim odwieczna śląsko-zagłębiowska (czy zagłębiowsko-śląska) wojna uczyni to spotkanie ciekawym.

Jest to mecz z serii tych o sześć punktów. - Musimy wygrać, musimy uciec ze strefy spadkowej, bo w dalszym ciągu w niej jesteśmy - zauważył Rafał Twardy. Wygrana z JKH Jastrzębie przybliżyłaby sosnowiczan do upragnionego miejsca w fazie play-off. Mimo porażki Zagłębie zagrało dobry mecz, w którym po raz kolejny pokazało wolę walki w najtrudniejszych momentach. Różnica pomiędzy jastrzębskimi hokeistami a janowskimi jest oczywista, więc można się spodziewać, że w niedzielę z lodu zwycięscy będą zjeżdżać właśnie przyjezdni.

Jednak za Naprzodem przemawia fakt, że od Nowego Roku nie rozegrali oni meczu ligowego. W piątek ich rywale spędzili na tafli 60 minut, a oni sami odpoczywali. Wypoczętych podopiecznych Krzysztofa Kulawika stać na więcej, więc mogą oni przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę. Jednocześnie tak długa przerwa może niekorzystnie wpłynąć na ich postawę. Sosnowiczanie dzięki pojedynkowi z JKH weszli już w rytm meczowy, więc będzie im łatwiej - szczególnie na początku spotkania. Właśnie pierwsze minuty po rozpoczęciu meczu mogą okazać się decydujące. Jeśli Naprzód straci choćby dwie lub trzy bramki, może się już nie podnieść.

Janowianie zamykają ligową tabelę, więc teoretycznie są najsłabszą drużyną. Co prawda mają oni dwa zaległe spotkania, ale z Comarch Cracovią i GKS-em Tychy, czyli liderami zestawienia. Wygrana w niedzielnym meczu dałaby im wiele, przede wszystkim przybliżyłaby do KTH Krynicy. Jednak dla sosnowiczan to spotkanie jest jeszcze ważniejsze. - Spotkanie w Janowie jest decydujące. Jeśli wygramy, to będziemy mieli 10 punktów przewagi (nad KTH Krynicą - przyp. red.), co zagwarantuje nam spokój w głębi ducha. Potem będziemy podejmować KTH Krynicę. Niedzielny mecz jest więc dla nas bardzo, bardzo ważny - podkreślił Mariusz Kieca, szkoleniowiec Zagłębia. Obie ekipy mają więc wiele do zyskania, ale również wiele do stracenia. Spotkanie będzie zacięte, bo walka toczy się o najwyższe cele - punkty.

Spotkanie pomiędzy Akuną Naprzód Janów a Zagłębiem Sosnowiec zostanie rozegrane w niedzielę 9 stycznia na katowickim lodowisku Jantor. Pierwszy gwizdek sędziego o godzinie 17.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×