Przegraliśmy z grypą - wypowiedzi po meczu GKS Tychy - Comarch Cracovia

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Tyszanie w mocno okrojonym składzie podejmowali na własnym lodzie lidera tabeli PLH - Comarch Cracovię. Spotkanie było wyrównane jednak w decydującym momencie to przyjezdni z Krakowa postawili przysłowiową kropkę nad "i".

Dominik Salamon (II trener GKS-u Tychy): Uważam, że nie przegraliśmy z Krakowem, ale z grypą. Kilku zawodników było zmuszonych do gry. Dziś na porannym rozjeździe mieli pierwszy kontakt z lodem po chorobie. Było widać, że z minuty na minutę słabniemy.

Rudolf Rohacek (trener Comarch Cracovii): Był to szybki mecz, było dużo walki i ładnych akcji, dlatego podwójnie cieszy nas fakt, że wywozimy komplet punktów. Tychy to wymagający przeciwnik. Rafał Radziszewski dziś obronił to, co do niego należało. Bardzo dobry mecz zagrał Rafał Martynowski, który zaliczył asystę i bramkę.

Sebastian Gonera (zawodnik GKS-u Tychy): Przez kilka błędów w trzeciej tercji straciliśmy dwa gole, Cracovia odskoczyła nam na dwie bramki i ciężko było ją dogonić. Aczkolwiek myślę, że w końcówce mieliśmy swoje szanse i mogliśmy wygrać ten mecz. Hokej to gra kontaktowa, wiadomo, że sędzia zawsze nałoży jakieś kary i trzeba grać w osłabieniu. Mieliśmy też swoje szanse w przewagach, ale nie wyszło. Nie załamujemy się tą porażką i przygotowujemy do następnego meczu. To jest dopiero początek, Cracovia była dziś minimalnie lepsza od nas i gratulacje dla nich.

Arkadiusz Sobecki (zawodnik GKS-u Tychy): Myślę, że było to zacięte spotkanie, wynik sam o tym świadczy. Szkoda, bo prowadziliśmy 1:0. Można powiedzieć, że moja niepotrzebna kara i zrobiło się 1:1. Nie wiem czy to nam podcięło skrzydła, ale na pewno nie graliśmy na 100 procent swoich możliwości. Nasza drużyna jest przetrzebiona po grypie jelitowej, jaka panuje w szatni także nie byliśmy w najlepszej dyspozycji. Brakuje nam strzelców żeby wykorzystywać sytuacje, które sobie stwarzamy. Dwie bramki padły w naszym osłabieniu. Wiadomo, że w takich momentach ciężko się gra, trzeba się bronić. Szkoda, że nie wygraliśmy tego spotkania, bo spokojnie można było urwać jakieś punkty.

Daniel Laszkiewicz (zawodnik Comarch Cracovii): Mecze z tyskim GKS-em zawsze są jakby za 6 punktów, bardzo ciężko gra się z Tychami. Dobrze, że z dzisiejszego meczu trzy punkty jadą do Krakowa. Jak na razie wygraliśmy siedem spotkań z rzędu. Nie przypuszczałem, że początek sezonu będzie taki dobry, zwłaszcza, że w okresie przygotowawczym spędziliśmy mało godzin na lodzie. Teraz szykujemy się na niedzielny mecz z Sosnowcem, zawalczymy w tym meczu.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)