F1: bez worka gotówki ani rusz. Williams konsekwentnie stawia na kierowców płacących za starty

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera

Bruno Senna

Siostrzeniec Ayrtona Senny kariery w F1 nie zrobił, bo w przebiciu do królowej motorsportu pomogło mu co najwyżej głośne nazwisko, a nie umiejętności. Wsparcie finansowe ze strony brazylijskich firm doprowadziło do tego, że w roku 2012 zakontraktował go Williams.

Doszło przy tym do zgrzytu, bo zespół decyzję w tej sprawie podjął w ostatniej chwili, zostawiając na lodzie jedną z legend F1 - Rubensa Barrichello. W ten sposób drugi z Brazylijczyków musiał zakończyć karierę. Kilka lat później, gdy na ostatniej prostej Williams wystawił do wiatru Kubicę i zakontraktował Sirotkina, zespół postąpił wręcz identycznie.

Czy Nicholas Latifi zostanie w F1 dłużej niż rok?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Polub Sporty Motorowe na Facebooku
WP SportoweFakty
Zgłoś błąd
Komentarze (1)
  • caido Zgłoś komentarz
    Wszyscy kierowcy płacą w ten czy inny sposób. Jedni wykładają gotówkę, inni mają talent, osiągają sukcesy sportowe i dzięki temu przyciągają sponsorów do zespołu. F1 to biznes, a
    Czytaj całość
    nie hobby.