Dziwny komunikat Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk tłumaczy się ze swoich słów

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
zdjęcie autora artykułu

- Postawiliście mnie w trudnej pozycji - powiedział Lewis Hamilton przez radio w końcówce GP Australii i mogło się wydawać, że Brytyjczyk ma pretensje do Mercedesa o ukończenie wyścigu za plecami zespołowego kolegi. Prawda jest jednak nieco inna.

W tym artykule dowiesz się o:

Chociaż obecna forma Mercedesa nie pozwala Lewisowi Hamiltonowi walczyć o zwycięstwa w Formule 1, to Brytyjczyk pokazał się z naprawdę dobrej strony w GP Australii. Zaraz po starcie 37-latek wyprzedził Sergio Pereza i znajdował się w czołowej trójce wyścigu. W dalszej fazie rywalizacji Hamilton nie miał jednak szczęścia.

Jako że George Russell odbył pit-stop podczas neutralizacji, to zyskał w ten sposób sporo sekund i wyprzedził zespołowego kolegę. Po awarii Maxa Verstappena, to właśnie młodszy z Brytyjczyków znalazł się na podium GP Australii.

- Postawiliście mnie w trudnej pozycji - powiedział Hamilton w końcówce wyścigu i można było odnieść wrażenie, że Brytyjczyk ma pretensje do zespołu o to, że stracił podium wskutek takiej strategii Mercedesa. Okazuje się jednak, że komunikat radiowy nie miał związku z pit-stopami.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

- Nie mogłem walczyć o wyższą lokatę, bo bolid się przegrzewał. Dlatego musiałem odpuścić - wyjaśnił Hamilton swoje słowa przed kamerami Sky Sports.

Brytyjczyk był jednak w stanie docenić wynik osiągnięty przez zespół. - George na podium, ja czwarty, to niesamowity rezultat. To coś pozytywnego, bo w piątek mieliśmy 1,2 s straty na okrążeniu i nie zanosiło się na coś spektakularnego. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty w nocy. Zakwalifikowaliśmy się w trzecim rzędzie, zanotowaliśmy świetny start - wyjaśnił siedmiokrotny mistrz świata F1.

- Zaraz po starcie byłem trzeci i to było niesamowite uczucie, że jesteśmy w stanie walczyć o podium. Nie mogliśmy jednak utrzymać tempa Red Bulla. Nie poprawiliśmy bolidu w ostatnich wyścigach, ale zdobyliśmy w nich maksymalną liczbę punktów, jaką tylko mogliśmy. We wcześniejszym Grand Prix zawiodłem zespół i nie zdobyłem punktów, ale opuszczanie Australii z takim wynikiem to coś świetnego - dodał Hamilton.

Lewis Hamilton w trzech tegorocznych wyścigach zgromadził 28 punktów, co daje mu piątą pozycję w mistrzostwach F1. Do prowadzącego Charlesa Leclerca traci 43 "oczka".

Czytaj także: "Co stanie się z tymi pieniędzmi?". Vettel nie dowierza w karę od sędziów "Chcecie sprawdzić moje genitalia? Proszę bardzo". Szok w F1

Źródło artykułu:
Czy Lewis Hamilton włączy się do walki o tytuł w sezonie 2022?
Tak
Nie
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (5)
avatar
Tańczący z łopatą
12.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Kolejny przykład klasy Hamiltona, czyli jak średnim bolidem wyprzedzać Red Bulla i nie odstawać od nich wyścigowym tempem :D Brawo Lewis Mistrzu!  
avatar
DragonEnterQt
12.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Walnięty łopatą :) Jak tam płacząca dziewczynko? Hahahaha! Moczysz się po kolejnej przegranej chomika z Russellem? :) Oj to musi boleć że twój bożek znowu przegrał :) I znowu plujesz jadem i ni Czytaj całość
avatar
rafał77
11.04.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Co tu dużo gadać, taką wymówkę może wymyślić tylko papierowy mistrz taki jak Hamster. Po prostu nie był w stanie naciskać na Russella i tyle w temacie. On liczył na jakieś polecenia zespołowe j Czytaj całość
avatar
X_man
11.04.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Jasne, teraz się tłumaczy. Wszyscy wiedzą o co mu chodziło. :) George go po prostu wyjaśnia i tyle w temacie wielkiego mistrza.  
avatar
papandeo
10.04.2022
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Pisałem już w zeszłym roku, że koszmarem Hamiltona będzie Russell.