F1. Jak naprawić GP Monako? Robert Kubica: Ten tor jest inny niż wszystkie
Ogromny przepych, zainteresowanie miliarderów i nudy podczas wyścigu. Tak wyglądają realia GP Monako. Formuła 1 wie, że coś musi się zmienić, aby rywalizacja na ulicach Monte Carlo nie straciła sensu. Podobnego zdania jest Robert Kubica.
Jest tylko jeden problem. GP Monako od kilku lat jest festiwalem nudy. Na krętym i wąskim torze ulicznym wyprzedzanie zawsze było trudne i wymagało od kierowców nie lada precyzji. Zjawisko stało się jeszcze bardziej widoczne po ostatnich zmianach regulaminowych - najpierw w roku 2014, później w 2017.
Tor w Monte Carlo stał się zbyt wąski
Od kilku lat bolidy F1 są na tyle szerokie, że zmieszczenie się dwóch maszyn obok siebie graniczy z cudem albo też wiąże się z ryzykiem koszmarnego wypadku. Ozdobą niedzielnego wyścigu był manewr wyprzedzania, jaki przeprowadził Sebastian Vettel. Niemiec wyprzedził Pierre'a Gasly'ego.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: gwiazda tenisa na korcie w zaawansowanej ciąży! "Sprawdziłam, czy wciąż to mam"- Poszedłem z nim później porozmawiać po wyścigu. Tam nie było ani centymetra wolnej przestrzeni. Nie miałem nawet pewności, czy zostawiłem dość miejsca Sebastianowi. Było bardzo, bardzo blisko. Udało nam się jakimś cudem - powiedział motorsport.com Gasly.
- Gdybym był bardziej agresywny, to razem z Sebastianem wylądowalibyśmy z bolidami w porcie. Cieszę się, że wyszliśmy z tego cało - dodał kierowca Alpha Tauri.
Sam Vettel przyznał, że wyprzedzanie w tym miejscu było "bardzo trudne". - Niewiele było widać. On znajdował się w moim martwym punkcie, ale zostawiłem mu tam miejsce - powiedział.
Kubica: GP Monako nie traci racji bytu
Robert Kubica ma bardzo dobre wspomnienia z Monako. Chociażby w roku 2008 był bliski zwycięstwa w prestiżowym wyścigu F1, ale wówczas sporo szczęścia z oponami miał Lewis Hamilton. Dwa lata później Kubica był trzeci, co też było nie lada wyczynem, bo Polak dysponował niezbyt konkurencyjnym bolidem Renault.
Po latach Kubica wrócił do ścigania w GP Monako. Gdy w roku 2019 reprezentował Williamsa, zorientował się, jak trudno wyprzedza się w księstwie. Tym razem był to jednak... atut. Gdy po dobrym starcie krakowianin przedarł się na 15. miejsce, to żaden z rywali nie był w stanie go wyprzedzić.
- Mimo to, GP Monako racji bytu nie traci, bo ten tor jest inny niż wszystkie. Nie jestem fanem tego, by zmieniać wyścigi w kalendarzu F1. Tak samo Monza jest jedyna w swoim rodzaju - powiedział Kubica w Eleven Sports.
Według Kubicy, podobnego zdania jest zdecydowana większość padoku F1. - Bolidy są szersze, dłuższe. Zawsze było tu trudno wyprzedzać, ale gdybyśmy przeszli się po padoku, to 95 proc. kierowców nadal chciałoby tu startować. Nie chodzi o glamour i jachty, ale o tor. Momentami jesteś jak w transie. Gdy utrzymujesz bolid na torze, to wszystko wydaje się nierealistyczne. Gdy coś pójdzie nie tak, to od razu wybudzasz się z tego snu - stwierdził 36-latek.
Czas na zmiany w GP Monako?
Formuła 1 stoi u progu kolejnej rewolucji. Już w sezonie 2022 zobaczymy zupełnie nowe bolidy. - Będą dłuższe. Utrudnią jeżdżenie po tym torze, ale nie można mieć wszystkiego w życiu - ocenił Kubica w Eleven Sports.
Królową motorsportu do zmian jeszcze przed weekendem wezwał Lewis Hamilton. - Jadąc tym torem, przez tunel, aż do kasyna, to hipnotyzujące doświadczenie. Całe okrążenie właściwie takie jest. To się nigdy nie zmieni. Tak samo jak radość z wygranej w Monako. To coś wyjątkowego, jeśli masz okazję tu triumfować - mówił kierowca Mercedesa.
- Jako kierowca, dostrzegam wiele innych torów, na których możemy dostrzec prawdziwe ściganie. W Monako w niedzielę zobaczysz za to pociąg złożony z bolidów, ułożonych jeden za drugim. Kibice też wiedzą, że tak będzie - zapowiadał Hamilton i miał rację.
Triumfator niedzielnego GP Monako Max Verstappen stwierdził, że był "lekko znudzony", gdy "krążył w kółko po okolicy". Słowa krytyki docierają też do szefów F1, którzy zaczynają się zastanawiać nad tym, jak zmienić układ toru w Monte Carlo, aby poziom wyścigu był równie wysoki jak jego prestiż.
- To jest Monako. Przyglądaliśmy się już pobieżnie nitce toru i nie było jakiegoś oczywistego rozwiązania. Będziemy jednak próbować dalej i szukać jakiegoś rozwiązania - zapowiedział Ross Brawn, dyrektor sportowy F1.
Pojawiły się nawet głosy, że Formuła 1 wprowadzi nieco "sztuczek", aby urozmaicić GP Monako. Jednym z sugerowanych rozwiązań miała być większa liczba obowiązkowych pit-stopów albo też dodatkowa strefa do wyprzedzania.
- Nie powinniśmy robić takich rzeczy, ale na pewno przyjrzymy się układowi toru. To nie będzie pierwszy raz, gdy ktoś spróbuje dokonać zmian w nitce wyścigowej. Jednak tym razem mamy odpowiednie symulatory, dzięki którym możemy ocenić, jak wyglądać będzie trasa po zmianach - dodał Brawn.
Czytaj także:
Inwestycja Orlenu w Kubicę zwraca się
Ecclestone: Mosley był dla mnie jak brat