F1. Charles Leclerc jechał bez pasów. Kierowca Ferrari skrytykowany
Charles Leclerc nie ukończył GP Hiszpanii z powodu awarii elektroniki. W pewnym momencie kierowca Ferrari odpiął już pasy, po czym jego bolid ponownie się uruchomił. Leclerc ruszył, przejechał dwa okrążenia, ale bez zapiętych pasów.
Leclerc przejechał dwa pełne okrążenie toru, ale bez zapiętych pasów, co było skrajnie niebezpieczne i nieodpowiedzialne, bo jak zauważył "Bild", często przekraczał przy tym prędkość 300 km/h.
- Było już za późno, by nadal jechać w wyścigu. Odpiąłem pasy, dlatego zjechałem ostatecznie do boksów - powiedział Leclerc.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: płynęła ze... szklanką na głowie. Nieprawdopodobny wyczyn Katie Ledecky!- Pomijając fakt, że kontynuowanie jazdy bez zapiętych pasów jest rażącym niedbalstwem z jego strony, to na dodatek jest zabronione. Moim zdaniem powinien zostać za to ukarany - skomentował Danner w "Bildzie".
Warto przy tym zauważyć, że FIA prowadzi kampanię edukacyjną, w której przypomina kierowcom m.in. o konieczności zapinania pasów podczas jazdy na drogach publicznych. Dlatego niedzielne zachowanie Leclerca jest w tej sytuacji sporym nietaktem.
Czytaj także:
Pierre Gasly okradziony. Straty są spore
Mercedes gotów zostać w F1