F1. Giancarlo Minardi wytyka błąd Ferrari. Antonio Giovinazzi lepszym wyborem niż Carlos Sainz
- Ferrari powinno było dać szansę Giovinazziemu - mówi Giancarlo Minardi, były właściciel zespołu F1. Zdaniem Włocha, to obecny kierowca Alfy Romeo powinien zastąpić w Ferrari w roku 2021 Sebastiana Vettela. Ekipa postawiła jednak na Carlosa Sainza.
Stało się jednak inaczej, bo Włosi postawili na Carlosa Sainza. Kierownictwo Ferrari uznało, że Giovinazzi nie jest jeszcze gotowy na jazdę w czołowej ekipie F1 i najlepiej, gdyby nadal się rozwijał w Alfie Romeo.
Decyzję Ferrari za błąd uznaje Giancarlo Minardi. - Dałbym Giovinazziemu szansę. Również po to, by podkreślić znaczenie włoskich korzeni i włoskiego hymnu w tym trudnym czasie. Nie chcę być źle zrozumiany. Nie mam nic do wyboru Sainza. Nawet dziesięć lat temu sugerowałem Ferrari, że warto go objąć programem rozwoju i zaprosić do akademii - powiedział były właściciel ekipy F1 w rozmowie z "Il Resto del Carlino".
ZOBACZ WIDEO: Polska medalistka olimpijska pomaga seniorom w czasie epidemii. "Jeździliśmy i pytaliśmy, kto jakiej pomocy potrzebuje"Carlos Sainz razem z Charlesem Leclercem stworzą najmłodszy duet w historii Ferrari. Zdaniem niektórych ekspertów, postawienie na tak niedoświadczonych kierowców zemści się na stajni z Maranello. - Przecież mają Leclerca, który już pokazał, że umie wygrywać w F1. Sainz to z kolei kierowca, który nie popełnia błędów i gwarantuje, że niemal zawsze będzie dojeżdżać do mety - ocenił Minardi.
- Mogę tylko powtórzyć. Gdybym to ja decydował, dałbym szansę Giovinazziemu ze względu na jego narodowość i znaczenie dla kraju. Jednak jestem w stanie zrozumieć powody, jakimi się kierowali przy wyborze Sainza - dodał 72-latek.
Minardi obawia się za to o sytuację, jaka będzie mieć miejsce w Ferrari w roku 2020. Vettel już wie, że odchodzi z zespołu i tym samym będzie mógł sprzeciwiać się woli kierownictwa. - To jest bardzo proste. Jeśli Sebastian chce kontynuować karierę w roku 2021, to zarządzanie nim w Ferrari będzie bardzo trudne. Będzie chciał udowodnić, że nadal jest najlepszym kierowcą. Nie chciałbym być na miejscu Mattii Binotto, szefa Ferrari. Co innego, jeśli Vettel planuje emeryturę, wtedy wszystkim w teamie będzie łatwiej - podsumował Włoch.
Giovinazziemu w obecnej sytuacji pozostaje liczyć na to, że swoimi występami w sezonie 2020 przekona do siebie szefów Alfy Romeo i otrzyma ofertę dalszych startów w tym zespole. Jego kontrakt wygasa bowiem z końcem roku. Na miejsce w stajni z Hinwil czyha m.in. Robert Kubica.
Czytaj także:
F1 ma problem z kalendarzem. Wyścigi tylko w Europie?
Wyścigi F1 nie trafią do kanałów otwartych