F1. Były sponsor odpowiedział Williamsowi. "Życzymy powodzenia w sprzedaży zespołu"

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: George Russell
zdjęcie autora artykułu

W piątek Williams wypowiedział ze skutkiem natychmiastowym umowę sponsorską firmie ROKiT. Ta jest zaskoczona ruchem ze strony ekipy z Grove i zapowiedziała, że jej pozostałe kontrakty sponsorskie zachowują ważność.

W tym artykule dowiesz się o:

Piątek przyniósł dwie bardzo ważne wiadomości z Williamsa. Brytyjczycy ogłosili wypowiedzenie umowy sponsorskiej firmie ROKiT oraz oświadczyli, że rozpoczęli proces mający na celu sprzedaż części lub całości zespołu rywalizującego od lat w Formule 1.

W oficjalnym komunikacie Williams nie podał szczegółów rozstania z ROKiT, nie zrobiła tego później również Claire Williams wypowiadając się do mediów. Pojawiły się jednak sugestie, że dotychczasowy partner tytularny ekipy z Grove nie przelewał obiecanych środków na konto Williamsa.

ROKiT w odpowiedzi na spekulacje opublikował specjalne oświadczenie. "Po porannej informacji, ROKiT chciałby życzyć Williamsowi wszystkiego dobrego i powodzenia w sprzedaży zespołu F1. Jako grupa ROKiT pozostajemy nadal w pełni zaangażowani w nasze inne partnerstwa, które zakładają promocję poprzez motorsport. Będziemy też szukać dodatkowych okazji na nawiązanie współpracy w najbliższej przyszłości" - oświadczyła firma.

ROKiT jako sponsor jest obecny w Formule E, gdzie wspiera zespół Venturi. Ponadto stał się jednym z głównych partnerów W Series, czyli damskiej Formuły 1.

Umowa brytyjskiej firmy z Williamsem początkowo została zawarta na lata 2019-2021, ale jeszcze w zeszłym sezonie F1 obie strony były na tyle zadowolone ze współpracy, że postanowiono przedłużyć kontrakt do końca 2023 roku.

Czytaj także: Valtteri Bottas wypychany z Mercedesa Formuła 1 ma problem z ułożeniem kalendarza

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!

Źródło artykułu: